"Polskie Hawaje" robią furorę wśród turystów. W sezonie będzie tam tłoczno
Cudownie piaszczyste plaże, dźwięki ukulele, krystalicznie turkusowa woda, piękne kwiaty, surferzy i szczyty wulkanów schowane w chmurach? Tak, to Hawaje. Jednak nie trzeba aż udawać się w aż tak daleką podróż, by doświadczyć praktycznie tego samego. No może oprócz wulkanów. Oto "polskie Hawaje" nad brzegiem Bałtyku.
W Polsce uwielbiamy odnosić się do znanych światowych atrakcji, by jeszcze bardziej podkreślić wyjątkowość danego miejsca. Mamy "polską Wenecję", "Małą Holandię", "warszawski Central Park", "Małą Koreę", "Polską Saharę" czy "polskie Malediwy". Teraz na mapie można zaznaczyć kolejne miejsce — "polskie Hawaje".
Hawaje są bez wątpienia jednym z tych egzotycznych miejsc, które wiele osób chce odwiedzić. Na przeszkodzie zwykle stają pieniądze i uciążliwość podróży. Wszak za najtańszy lot z Warszawy do Honolulu jedna osoba musi zapłacić kilka tysięcy złotych, a do tego należy doliczyć zakwaterowanie, wyżywienie czy wydatki na miejscu. Drugim czynnikiem jest 12-godzinna różnica czasu i związany z tym jet lag oraz długi lot, który może trwać od ponad 20 do prawie 29 godzin. Może warto jednak poszukać pewnej alternatywy?
Sprawdź również: Chorwacka plaża skażona azbestem. Lepiej nie wybieraj się tam na majówkę
A więc mianem "polskich Hawajów" nazywana jest... Mierzeja Helska. Zapewne większość osób zna ten region, ale nie powiązała go z amerykańskim stanem. Rozpoczynający się we Władysławowie półwysep ciągnie się aż do miejscowości Hel, ma długość 34 kilometrów, a w najwęższym miejscu szerokość jedynie 175 metrów. Cała Mierzeja Helska tworzy osobny mezoregion, a na jej klimat niezwykły wpływ ma oczywiście Morze Bałtyckie — łagodna zima, niezbyt upalne lato i jesień cieplejsza od wiosny.
Jednak co dokładnie łączy Półwysep Helski i Hawaje? Przede wszystkim możliwość uprawiania sportów wodnych. Na Hawajach jest to oczywiście surfing, ze względu na wysokie fale Oceanu Spokojnego. W Polsce są za to świetne warunki do windsurfingu oraz kitesurfingu. Porównywalne są również piaszczyste plaże oraz zieleń, które także nie brakuje na Mierzei Helskiej.
Latem, cała mierzeja od Chałup po Hel, wypełniona jest turystami. Brak niezwykle wysokich temperatur, przyjemny morski wiatr, a także płytkie wody Zatoki Puckiej sprawiają, że osoby w każdym wieku znajdą tu coś dla siebie. Warto jednak zauważyć, że dla miłośników sportów wodnych "sezon" zaczyna się dużo wcześniej, bo już na majówkę. Samochody z całej Polski będą ciągnęły na Półwysep Helski, by założyć żagiel na deskę lub złapać latawiec i po raz pierwszy w tym roku popływać po wodach zatoki.
Zobacz też:
Ponad 2 tysiące kilometrów szlaku. Rowerzyści uwielbiają tę trasę
Gdzie na urlop w listopadzie? Tu wciąż będzie ciepło i znacznie taniej, niż w sezonie
Górskie uzdrowisko bez tłumów? Tu znajdziesz spokój i przystępne ceny