Epipremnum zaatakowały ziemiórki? Włóż to do doniczki, a szybko się wyniosą
Nad epipremnum unosi się rój małych muszek, które jednak rozmiarami przebijają zwykłe owocówki? Niemal na pewno masz do czynienia z ziemiórką – szkodnikiem, którego larwy w mig obgryzą korzenie rośliny. Bez zdecydowanej reakcji bardzo szybko dojdzie do jej obumarcia. Żeby temu zapobiec, trzeba działać bardzo szybko. Jak sprawdzić, czy na pewno mamy do czynienia z ziemiórką? Jeśli tak, co zrobić, żeby się jej pozbyć?
Epipremnum, czyli powszechnie uprawiane w polskich domach pnącza o intensywnie zielonych liściach, to rośliny dość odporne na choroby i szkodniki. Do odpierania ich ataków epipremnum musi być jednak w pełni zdrowe, a i wtedy nie zawsze uda się uniknąć kłopotów. Największe ryzyko inwazji pojawia się w trakcie okresu grzewczego, gdy w domu panuje wyższa temperatura, ale przede wszystkim, kiedy w doniczce przez dłuższy czas jest zbyt mokro.
Jednym ze szkodników atakujących epipremnum jest ziemiórka, niewielki owad przypominający skrzyżowanie muchy z komarem. Jego inwazje dotykają także innych roślin domowych, np. monstery czy skrzydłokwiatów, ale na dobrą sprawę mogą pojawić się w dowolnej doniczce.
Mimo skrzydeł nie są wybitnymi lotnikami, choć wystarczająco skutecznymi żeby rozprzestrzeniać się po innych pomieszczeniach przy okazji wpadając domownikom we włosy, albo do nosów.
Największy zagrożeniem nie są jednak dorosłe, fruwające osobniki, ale larwy składane przez nie w ziemi. Te, oprócz pobierania wartościowych substancji z podłoża robią też spustoszenie w systemie korzeniowym roślin, co szybko może skutkować obumieraniem części naziemnej. Zanim jednak przejdziemy do metod ich zwalczania, musimy upewnić się, że na pewno mamy do czynienia z tym szkodnikiem.
Sprawdź też: Rośliny doniczkowe dla zapominalskich. Przetrwają bez wody nawet 3 tygodnie
W tym celu wystarczy włożyć do doniczki przeciętego na pół ziemniaka. Odkryta w miejscu cięcia surowa strona ma przylegać do podłoża i zostać w nim przez kilka godzin.
Jeżeli po podniesieniu pod ziemniakiem ujrzymy zatrzęsienie białych, niemal przezroczystych larw z czarną główką, długich na 7-12 mm, to z całą pewnością mamy do czynienia z ziemiórkami.
Eliminacja ziemiórek musi zostać przeprowadzona najdokładniej jak to tylko możliwe. Wystarczy małe niedopatrzenie i ocalały osobnik złoży setki jaj, a cały problem rozgorzeje od nowa. Ogrodnicy są zgodni, że najlepszą metodą na pozbycie się ziemiórek jest jak najszybsze przesadzenie rośliny przy uprzednim, bardzo dokładnym oczyszczeniu bryły korzeniowej. Korzenie trzeba też poddać kąpieli dezynfekującej np. w wodzie z mydłem potasowym (zalecane stężenie 1-3 proc.).
W ten sposób pozbędziemy się siedliska larw, dorosłe osobniki najlepiej wytępić za pomocą lepów umieszczonych w miejscach, gdzie krążą owady. Jeśli jest ich mało, czyli na wczesnym etapie inwazji, można wsadzić je do doniczki i liczyć, że przepoczwarzone osobniki nie zdołają się rozmnożyć. Roślinę trzeba wtedy odizolować od innych doniczek, sama metoda może też okazać się nieskuteczna.
Alternatywą dla przesadzania może być środek biobójczy domowego przepisu – najbardziej popularny jest napar z czosnku. Żeby go przygotować wystarczy zagotować 4-5 zgniecionych ząbków w 500 ml wody, odczekać do ostygnięcia, a przed podlaniem rozcieńczyć w proporcjach 1:1. Między dawkami preparatu dobrze maksymalnie przesuszyć ziemię, przy niższej wilgotności tempo rozmnażania szkodników mocno spowalnia.
Nawet jeśli naparem z czosnku czy innym preparatem uda się ograniczyć liczbę owadów to i tak warto przesadzić roślinę i ograniczyć ryzyko do minimum.
Podczas zabiegu oprócz dokładnego usunięcia ziemi i dezynfekcji korzeni trzeba też pamiętać o obcięciu tych uszkodzonych i nadgniłych. Konieczne jest też bardzo dokładne wyczyszczenie doniczki i jak najszybsze pozbycie się z domu starego, zakażonego podłoża.
Zobacz też:
To Ferrari wśród roślin doniczkowych. Kwitnie lepiej od grudnika i gwiazdy betlejemskiej
Grudnika przycinaj tylko w ten sposób. Inaczej możesz mu zaszkodzić
Liście zamiokulkasa żółkną? Włóż to do doniczki, a roślina odzyska formę