Są lepsze niż płatki owsiane, a mało kto je kupuje. Czyszczą jelita i wspomagają metabolizm
Choć większość z nas sięga rano po klasyczną owsiankę, istnieje produkt, który pod względem wartości odżywczych zdecydowanie ją przebija. Otręby owsiane potrafią działać jak naturalny "odkurzacz" dla jelit, świetnie sycą i wspierają metabolizm. Sprawdź, dlaczego dietetycy coraz częściej polecają je zamiast tradycyjnych płatków.
Otręby owsiane długo pozostawały w cieniu popularnych płatków, tymczasem to właśnie one skrywają największą moc prozdrowotną owsa. Wprowadzenie ich do codziennego menu jest prostsze, niż myślisz.
Otręby owsiane to zewnętrzna okrywa ziaren owsa, czyli część, w której naturalnie znajduje się najwięcej składników odżywczych. W przeciwieństwie do płatków, które powstają ze sprasowanego ziarna pozbawionego łuski, otręby są mielonymi łuskami i mają postać drobnego proszku. Choć 100 gramów dostarcza około 350 kcal, są one uznawane za jeden z najbardziej wartościowych składników diety. To świetne źródło błonnika pokarmowego, witamin z grupy B, żelaza, cynku, selenu i manganu. Wyróżniają się również wysoką zawartością awenantramidów — silnych antyoksydantów o działaniu przeciwzapalnym i ochronnym.
Sprawdź również: Ta pasta kanapkowa ma zdrowe tłuszcze i sporo błonnika. Jest idealna dla sercowców
Choć oba produkty pochodzą z owsa, ich wartości odżywcze mocno się różnią.
- Płatki owsiane są delikatniejsze, bardziej przetworzone i nie zawierają łusek, w których znajduje się większość błonnika oraz mikroelementów.
- Otręby owsiane to najcenniejsza część ziarna, która jest naturalnie bogata w błonnik i antyoksydanty.
W praktyce oznacza to, że otręby są bardziej sycące, skuteczniej dbają o jelita i dostarczają większej ilości witamin oraz minerałów. Jeśli zależy ci na maksymalnych korzyściach zdrowotnych, warto przynajmniej częściowo zastąpić nimi klasyczne płatki.
Zobacz też:
Zostały ci twarde pierniczki? Zamiast łamać zęby, zrób z nich ten deser
Sylwester z dziećmi? Podaj te przekąski, a znikną co do okrucha
Tak uratujesz przesolony rosół. Wcale nie musisz dolewać do niego wody