Katarzyna Bosacka tłumaczy, jak jeść pomidory. Wiele osób może to zdziwić
Wydawać by się mogło, że pomidory, podobnie jak większość warzyw i owoców najlepiej jest jeść na surowo. Okazuje się jednak, że to nie wtedy służą nam one najbardziej. Katarzyna Bosacka tłumaczy, w jakiej formie powinniśmy je spożywać tak, aby były możliwie jak najzdrowsze. Wystarczy skropić pomidory odrobiną tego produktu, a zawarty w nich likopen będzie się lepiej się przyswajać.
Pomidory wykorzystujemy w kuchni na co dzień. Sprawdzają się one zarówno jako dodatek do kanapek, jak i sałatek warzywnych czy makaronów i choć wspaniale smakują po obróbce termicznej, najczęściej spożywamy je w wersji surowej. Przyjęło się bowiem, że to właśnie wtedy są najzdrowsze. Katarzyna Bosacka postanowiła jednak obalić ten popularny mit.
Wbrew pozorom, pomidory wcale nie są najzdrowsze na surowo. Katarzyna Bosacka w krótkim filmie na Instagramie wyjaśnia, że najlepiej jeść je w formie przetworzonej, po obróbce cieplnej. A to wszystko przez zawarty w warzywach likopen, który wykazuje właściwości antyoksydacyjne, przeciwzapalne i działa na organizm jak tarcza ochronna przed wolnymi rodnikami.
Okazuje się, że im dłużej gotujemy pomidory, tym większe pokłady likopenu się wydzielają. Po dłuższej obróbce termicznej ilość tego składnika może wzrosnąć kilkukrotnie z 4 mg do nawet 17 mg w keczupie i 25 mg w koncentracie pomidorowym.
Może cię zainteresować: Ma 64 lata, płaski brzuch i talie osy. To sekret diety Grażyny Wolszczak
Katarzyna Bosacka podpowiada również, co zrobić, aby zawarty w pomidorach likopen jeszcze lepiej się przyswajał. Ekspertka podpowiada, że aby wzmocnić jego pozytywny wpływ dla naszego organizmu, warto od czasu do czasu skropić warzywa odrobiną oliwy albo oleju roślinnego.
Czytaj również: Jesienny koktajl odchudzający. Dzięki tej przyprawie oponka zniknie
Zobacz też:
Ekspresowa sałatka z trzech składników, gdy niezapowiedziani goście stoją pod drzwiami
Każda szklanka to bomba witaminowa. Zrób z tego przepisu, a zima minie bez chorób
Te drożdżówki są jeszcze lepsze, niż cynamonki. Robię je co weekend