Te grzybki są znacznie lepsze, niż marynowane. Na Podhalu jedzą je wszyscy
Sezon na marynowanie grzybków trwa w najlepsze. Najpopularniejszą metodą jest kładzenie okazów do octu, jednak na Podhalu wybierają inną formę. Rydze, maślaki, kurki i podgrzybki aż rozpływają się w ustach w tej aromatycznej zalewie. Przepis jest banalnie prosty.
Leśne skarby w occie mogą się w końcu znudzić. Właśnie dlatego przedstawiamy przepis na grzyby po podhalańsku. Obejdzie się bez marynowania, kiszenia czy duszenia. Nie używamy też nadmiaru przypraw, a za to inny składnik, dzięki któremu grzybki wychodzą kremowe i zachowują swój naturalny smak.
Głównym składnikiem grzybów po podhalańsku jest...masło. To właśnie ono sprawia, że wychodzą tak pyszne. Najlepiej smakują rydze, ponieważ mają jędrne kapelusze, intensywny aromat oraz piękny, rdzawo-pomarańczowy kolor. Smażone na maśle zyskują orzechowy posmak.
Z masłem świetnie komponują się też inne gatunki, tj. maślaki, kurki czy podgrzybki. Nie wybierajmy natomiast małych i wilgotnych okazów, ponieważ mogą rozpadać się w trakcie obróbki. Przed całym procesem nie zapomnijmy o dokładnym oczyszczeniu leśnych skarbów.
Jakich składników potrzebujemy do zrobienia grzybów po podhalańsku? Oto lista:
- 1 kg świeżych grzybów;
- 1 cebula;
- 250 g masła;
- liście laurowe - po 2 sztuki na 1 słoik;
- sól wedle uznania.
Na początek kroimy na pół większe grzyby, a te małe zostawiamy w całości. Cebulę obieramy i drobno siekamy.
Następnie rozpuszczamy masło na patelni i wrzucamy cebulę - smażymy ją do momentu, aż się zeszkli. Potem dodajemy grzyby - smażymy je na średnim ogniu, co chwilę mieszając - muszą puścić wodę i lekko się przyrumienić. Całość doprawiamy solą do smaku.
W kolejnym kroku do wyparzonych, suchych i gorących słoików nakładamy smażone grzyby i cebulę, zostawiając 2 cm przestrzeni od zakrętki. Następnie zalewamy je masłem z patelni i dodajemy liście laurowe.
Naczynia mocno zakręcamy i pasteryzujemy przez 60 minut w wodzie o temperaturze 90 stopni Celsjusza. Potem stawiamy grzyby po podhalańsku na blacie do góry dnem i powtarzamy proces pasteryzacji w dwóch kolejnych dniach. Gdy ostygną, to przenosimy je w chłodne i ciemne miejsce.
Zobacz też:
Dodaj to do jajecznicy. Twój mózg podziękuje ci za takie śniadanie
Te grzyby są doskonałym źródłem białka. Moja teściowa podaje je w obłędnym sosie
Kiszona kapusta będzie gotowa już po kilku dniach. Ten sposób zdradziła mi babcia