Polacy jej nie znają, a to jedna z najzdrowszych ryb. Do tego ma niewiele ości
Na polskich stołach pojawia się rzadko, choć pod względem wartości odżywczych przewyższa wiele popularnych gatunków. Nototenia, pochodząca z czystych wód wokół Antarktydy, ma delikatne, białe mięso i prawie nie zawiera ości. Lekka, bogata w białko i kwasy omega-3, jest jedną z najzdrowszych i najciekawszych alternatyw dla dorsza czy mintaja.
Nototenia to zbiorcza nazwa kilku gatunków morskich z rodziny nototeniowatych, z których najczęściej spotyka się nototenię marmurkową (Notothenia rossii). W naturalnych warunkach żyje w wyjątkowo czystych wodach antarktycznych i subantarktycznych, przebywając na głębokości 300-350 metrów. Dorasta do około 50 centymetrów długości, a jej ciało ma opływowy, wrzecionowaty kształt i pokryte jest drobnymi, jasnymi łuskami. Mięso jest białe, zwarte i delikatne, a ości jest niewiele, co sprawia, że po upieczeniu lub ugotowaniu szkielet odchodzi niemal w całości. Smak pozostaje subtelny i neutralny, pozbawiony charakterystycznego, silnego aromatu ryb morskich, dzięki czemu nototenia nadaje się zarówno do tradycyjnych, jak i nowoczesnych potraw.
W Polsce nototenię można znaleźć głównie w postaci mrożonych filetów lub tuszek, niekiedy także wędzonych. Choć nie należy do stałej oferty większości supermarketów, regularnie pojawia się w sklepach rybnych i w sprzedaży internetowej. Ceny wahają się zazwyczaj od 30 do 40 zł za kilogram, co plasuje ją w przedziale ryb średniej klasy cenowej. Przy zakupie warto sprawdzać informacje na etykiecie, zwłaszcza poziom glazury, czyli procentową zawartość lodowej otoczki, oraz kraj pakowania, na podstawie którego można wywnioskować długość transportu. To szczegóły istotne nie tylko z punktu widzenia smaku, lecz także jakości i świeżości produktu.
Przeczytaj też: Włosi jedzą na okrągło, Polacy nie znają. Szkoda, bo świetnie dbają o wątrobę
Pod względem wartości odżywczych nototenia nie ustępuje popularnym gatunkom, takim jak dorsz czy mintaj. W 100 gramach mięsa znajduje się średnio 18-20 gramów łatwo przyswajalnego białka oraz około 3 gramy tłuszczu, z czego znaczną część stanowią kwasy omega-3 (EPA i DHA) o udokumentowanym działaniu wspierającym pracę serca, układ krążenia i koncentrację. Ryba jest także dobrym źródłem witaminy D - jedna porcja pokrywa około 30-40% dziennego zapotrzebowania - oraz witamin z grupy B, które wspomagają metabolizm i funkcjonowanie układu nerwowego. Obecne w niej minerały, takie jak selen, jod i magnez, regulują poziom cholesterolu i wspierają odporność. Niska kaloryczność (ok. 110 kcal na 100 g) i znikoma zawartość cholesterolu sprawiają, że nototenia świetnie sprawdza się w dietach lekkostrawnych i niskosodowych.
W kuchni nototenia sprawdza się w wielu klasycznych daniach. Jej mięso jest zwarte i delikatne, dlatego dobrze znosi smażenie, pieczenie czy gotowanie na parze. Wystarczy wcześniej rozmrozić tuszkę w lodówce, dokładnie ją osuszyć i lekko oprószyć solą oraz pieprzem. Ryba nie potrzebuje długiej obróbki - na patelni wystarczy kilka minut z każdej strony, a w piekarniku około 15-20 minut w 190°C. Idealnie nadaje się do panierowania w mące lub bułce tartej, można też przyrządzić ją "po grecku" z duszonymi warzywami i koncentratem pomidorowym. Dobrze sprawdza się w zapiekankach z ziemniakami, cebulą i lekkim sosem beszamelowym, a także jako składnik zupy rybnej czy ryby w galarecie, podawanej na zimno.
Przeczytaj też: Takie gołąbki robi moja mama. Są pyszne, a nie ma w nich grama mięsa
Po ugotowaniu lub upieczeniu mięso łatwo się rozdrabnia, dzięki czemu świetnie nadaje się na kotlety rybne lub pulpeciki dla dzieci. Wystarczy połączyć je z jajkiem, bułką tartą i koperkiem, a następnie usmażyć lub ugotować na parze. Popularnym sposobem jest też przygotowanie pasty kanapkowej z dodatkiem jajka na twardo, koperku i odrobiny majonezu. W wersji bardziej wyrazistej można dodać suszone pomidory, kapary lub jogurt naturalny.
W krajach południowych, takich jak Włochy, Hiszpania czy Grecja, nototenię piecze się w folii z oliwą, cytryną i świeżymi ziołami, najczęściej tymiankiem lub oregano. W kuchni azjatyckiej, zwłaszcza w Japonii i Korei Południowej, trafia natomiast do pary z imbirem, czosnkiem i sosem sojowym, często podawaną z ryżem jaśminowym lub warzywami stir-fry. Dobrze smakuje też w lekkich gulaszach z warzywami korzeniowymi lub w risotto z dodatkiem szafranu i białego wina.
Zobacz też:
Tego nigdy nie dodawaj do owsianki. Zamiast miski zdrowia otrzymasz cukrową bombę
Chcesz mieć doskonały piernik na święta? Zacznij go robić już teraz
Ten chleb zrobisz w airfryerze. Nie potrzebujesz drożdży ani zakwasu