Tyle trzeba zarabiać, by być szczęśliwym. Naukowcy podali kwotę, a terapeuci wskazują na problem
Powiedzenie "pieniądze szczęścia nie dają, ale..." doczekało się wielu różnorakich zakończeń. Jednak amerykańscy naukowcy poszli o krok dalej i policzyli, ile pieniędzy potrzebuje człowiek, by być szczęśliwym. Kwota, jak na polskie warunki, zwala z nóg. Sprawdź, ile trzeba zarabiać, by być szczęśliwym.
Amerykańscy naukowcy obliczyli, ile pieniędzy potrzebuje człowiek, by być szczęśliwym. Choć już sam przedmiot badania wydaje się być mocno kontrowersyjny, stwierdzili oni, że przeciętny Amerykanin potrzebuje do szczęścia zarobków na poziomie 75 tys. dolarów rocznie. W przeliczeniu na złotówki jest to kwota przekraczająca 300 tys. zł w skali roku. Dla zdecydowanej większości Polaków jest ona nieosiągalna.
Sprawdź również: Od dziś Urząd Skarbowy zawiesza dostęp do usługi Twój e-PIT. Sprawdź, jak złożyć deklarację
Podobną ankietę w zeszłym roku przeprowadziła firma Revolut. Wzięło w niej udział 1000 Polek i Polaków. Wynika z niej, że przeciętny ankietowany na pytanie o wymarzone wynagrodzenie udzielił odpowiedzi 9380 zł netto miesięcznie. Jest to znacznie mniej, niż wynika z amerykańskich badań, jednak nadal 85 proc. Polaków zatrudnionych na umowie o pracę zarabia mniej.
Na temat wielu badań nad ilością pieniędzy potrzebną do szczęścia wielokrotnie wypowiadali się terapeuci. Są oni zgodni, że suma środków na kontach bankowych jest dla wielu osób wyznacznikiem ich wartości. Przekonują również, że uświadomienie sobie, że to nie pieniądze nas definiują, jest kluczem do szczęśliwego życia. Powinniśmy postawić na chwile spędzone z bliskimi, doświadczenia oraz przeżycia. Jednak zauważają oni również, że osoby, które mają lepszą sytuację finansową (wykraczającą poza możliwość przetrwania finansowego), o wiele częściej cieszą się lepszym samopoczuciem.
Zobacz też:
Prawie miesiąc w sanatorium za darmo. Sprawdź, czy możesz skorzystać i złóż wniosek
Tyle pieniędzy wydamy na święta 2024. Dla wielu osób to ogromny koszt
Te osoby skorzystają z darmowej komunikacji miejskiej w Małopolsce. Od stycznia duże zmiany