​Niedługo każdy będzie mógł mieć elektrownię w domu. Nadchodzi koniec paneli fotowoltaicznych?

Praktycznie każdy kojarzy wielkie wiatraki ustawione na polach, które wtopiły się w krajobraz województwa pomorskiego oraz zachodniopomorskiego. Znajdziemy je także w wielu miejscach województwa kujawsko-pomorskiego, lubuskiego i wielkopolskiego, a także w pozostałych częściach Polski. Ich wielkie łopaty wprawiane są w ruch przez wiatr. Energia kinetyczna wiatru przekształcana jest w energię mechaniczną ruchu obrotowego wirnika, a następnie poprzez wał i przekładnię przekazywana jest do generatora, gdzie przekształcana jest w energię elektryczną.

Sprawdź również: Ponad 10 milionów Polaków otrzyma wkrótce listy z ZUSu. W środku specjalne deklaracje

Jak działają przydomowe wiatraki? Schemat jest identyczny, jednak różnica jest w rozmiarze turbiny. Dzięki temu, że jest ona znacznie mniejsza, z powodzeniem można ją umieścić na podwórku. Dodatkowo nie są one głośne i w żaden sposób nie generują uciążliwości dla mieszkańców. Każdy, kto zdecyduje się na instalację takiego źródła energii odnawialnej w swoim domu, będzie mógł produkować zieloną energię.

Program finansowania przydomowych wiatraków nie ma jeszcze określonego kształtu. Na ten moment wiadomo, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska wystąpiło o środki finansowe z funduszy europejskich takich jak Fundusz Modernizacyjny. To właśnie z tych pieniędzy ma zostać wsparta budowa małych przydomowych elektrowni wiatrowych. Dzięki takim inwestycjom odnawialne źródła energii będą miały jeszcze większy udział w mikście energetycznym Polski.