Reklama
Reklama

Skandynawska metoda spania może uratować niejeden związek. O co w niej chodzi?

Sen z drugą połówką to dla wielu kobiet marzenie. Leżąc u boku ukochanego czujemy się szczęśliwsze i bardziej zmotywowane do rozwiązywania problemów. A przynajmniej tak twierdzą autorzy wielu poradników dla par... Bo w praktyce już po kilku tygodniach wspólnego mieszkania, zaczynają irytować nas senne upodobania partnera. Eksperci uspokajają, że to normalne i zamiast silić się na romantyczne gesty, osoby w stałych związkach powinny stosować skandynawską metodą snu.

Podbierana kołdra, słuchanie chrapania chłopaka lub potajemne zamykanie okna, które ten otworzył, bo było mu ciepło, bywa przyczyną poważnych konfliktów w związkach. A to tylko przecież niektóre problemy związane ze wspólnym snem. Niewyspani po przebudzeniu jesteśmy rozdrażnieni, niezadowoleni z życia i częściej prowokujemy konflikty z partnerem. 

Dlatego, choć spędzanie całych nocy w objęciach ukochanego może wydawać się nam romantyczne, eksperci nie zalecają sypiać pod jedną kołdrą codziennie. Jeżeli nie chcemy zniszczyć udanej relacji, powinniśmy raczej zastosować skandynawską metodę spania. To sposób na dobre samopoczucie i udany związek, w którym partnerzy rzadziej się kłócą.  Na czym polega ta genialna technika?

Problemy z zasypianiem mogą doprowadzić do rozstania

Powody, przez które ludzie się rozstają to nie tylko zdrady, kłamstwa i odmienne podglądy. Zdaniem znanej psychoterapeutki Sheri Jacobson popularną przyczyną zakończenia relacji jest również... niekomfortowy sen. To nie żart. Autorzy poradników dla par często wmawiają nam, że sypianie w oddzielnych pomieszczeniach świadczy o obojętności, która prowadzi prosto do zerwania, ale wcale nie musi tak być.  "Wbrew oczekiwaniom kulturowym, że dzielenie łóżka świadczy o sile waszego związku, prawda jest taka, że zły sen może was rozdzielić" - tłumaczy ceniona specjalistka. 

Autorzy raportu Great British Bedtime Report utworzonego przez Sleep Council w 2017 roku doszli do podobnych wniosków. Minimum 35 proc. ludzi zmaga się z problemami ze snem, a jedna czwarta z tej grupy uważa, że ich główną przyczyną są...  senne nawyki partnera. I wcale nie jest to głupie, bo przecież trudno być radosnym i pełnym optymizmu, gdy nie jesteśmy wypoczęci, bo partner nie pozwalał nam zasnąć przez głośne chrapanie, zbyt mocne przytulanie, zapalone światło lub podbieranie kołdry. 

Sprawdź: Najlepsze pary robią to regularnie. Stosuj te 4 metody, a partner nawet nie pomyśli o innej

Na czym polega skandynawska metoda spania?

 Skandynawska metoda spania polega na tym, aby mieć jak najmniej wspólnego z drugą osobą podczas wspólnego spania. Przede wszystkim powinniśmy mieć dwie, a nie jedną kołdrę tak, by wyeliminować problem ściągania okrycia z osoby leżącej obok. Spanie pod jedną kołdrą nie jest również wskazane dlatego, że zbliżeni do partnera, często zaczynamy odczuwać ciepło. A podwyższona temperatura ciała może dla niektórych stanowić spore utrudnienie podczas snu. Poza tym, śpiąc z ukochanym pod kołdrą, nie możemy owinąć się kołdrą. A sam wybór grubości i wagi również zależy od dwóch, a nie jednej osoby. 

Może cię zainteresować: Jeśli masz 10/10,jesteś partnerem idealnym dla każdej kobiety

Jak poprawić jakość snu z partnerem?

W skandynawskiej metodzie zasypiania nie chodzi wyłącznie o osobne kołdry czy materace. Każdy ma przecież ma inne pozycje, w których najlepiej się nam zasypia, ulubione poduszki i materace. Jedni wolą sen w jasnym, a drudzy w ciemnym pomieszczeniu. I akceptacja tego, może uratować związek przed wieloma kłótniami, które częściej niż osobny sen prowadzą do rozstania. O bliskość możemy zadbać przed zaśnięciem, zamiast na siłę leżeć w objęciach przez całą noc. A jeżeli koniecznie chcemy zasypiać u boku partnera, ale ten np. chrapie, pozostaje nam kłaść się przed nim. W ten sposób mamy większe szanse na zaśnięcie. 

Czytaj również: Sen o dziecku ma bardzo ważne przesłanie. Nie ignoruj tego komunikatu.

Zobacz też:

To najmodniejsza kurtka na jesień dla kobiet 50+. Znajdziesz ją w wielu sklepach

Brzydko pachnie, ale działa cuda na cerę i włosy. Kupisz w aptece za 5 złotych

Już nie jeansy. Spodnie Edyty Zając będziemy nosić przez całą jesień

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rodzina | związek