Zaraza zaatakowała pomidory sąsiada? Zrób ten oprysk, nim i twoje zaczną gnić
Choć sezon na zbiory pomidorów to przede wszystkim lipiec i sierpień, również czerwiec jest ważny z punktu widzenia ogrodników. Co więcej, czerwcowe działania mogą sprawić, że uratujemy lub pogrążymy całe nasze zbiory. Dowiedz się, czym jest zaraza ziemniaczana oraz jak z nią walczyć w pełni naturalną i skuteczną metodą.
Zaraza ziemniaczana, czyli Phytophthora infestans, wbrew pozorom nie atakuje ziemniaków. To jedna z najgroźniejszych chorób grzybowych, która atakuje... pomidory. W sprzyjających warunkach, czyli gdy jest ciepło i wilgotno, jej patogen rozwija się błyskawicznie — potrafi zniszczyć całe rodziny w ciągu kilku dni. Do najczęstszych objawów zarazy ziemniaczanej należą:
- brunatne i wodniste plamy na liściach,
- ciemne, twarde plamy na łodygach,
- brak smaku pomidorów,
- obumieranie całych krzaków (w zaawansowanym stadium).
Choć zaraza ziemniaczana to poważne zagrożenie, szybka reakcja ogrodnika może uratować nawet całą uprawę. Podstawą jednak jest fakt, by nie bagatelizować już pierwszych pojawiających się objawów.
Sprawdź również: Spryskaj tym ogórki jeszcze w ten weekend. Żadna zaraza ich nie tknie
Kluczem do skutecznej walki z zarazą ziemniaczaną jest nadtlenek wodoru, czyli popularna woda utleniona. Jej działanie polega na rozrywaniu struktur białkowych i lipidowych, co sprawia, że możliwe jest ograniczenie rozwoju zarodników grzybów, zwłaszcza we wczesnych stadium ich rozwoju. W jaki sposób przygotować oprysk? Wystarczy zmieszać 100 ml wody utlenionej z 1 litrem wody. Taki preparat aplikujemy na roślinę wczesnym rankiem lub późnym popołudniem, by unikać pełnego słońca. Zabieg można powtarzać co 3-4 dni, w przypadku dni deszczowych — nawet częściej.
Zobacz też:
To najgorszy moment na podlewanie ogrodu. Zniszczysz rośliny bardziej niż susza
Podlewaj tym lawendę. Fioletowy dywan pokryje cały ogród
Regularnie pryskaj tym ogórki. Mszyce i mączniak nie zniszczą twoich plonów