Tyle trzeba zapłacić za kurki. Grzybiarze łapią się za głowę "lepiej iść do lasu"
Niewiarygodne, ile trzeba zapłacić za kurki w sklepach w 2025 roku w samym szczycie sezonu. Grzybiarze nie dowierzają i łapią się za głowę na widok większości cen na targach i w marketach. Czy rzeczywiście jest aż tak drogo? Na przeciętny portfel tak. Są jednak triki, dzięki którym można szybko znaleźć dobrą okazję i delektować się ich boskim smakiem.
Sezon na kurki w Polsce zazwyczaj trwa od czerwca do października, a w niektórych rejonach Polski można je zbierać jeszcze w listopadzie. Największy wysyp tych grzybów przypada zaś na lipiec i sierpień.
Nic więc dziwnego, że jest ich teraz cała masa na targach czy w marketach. Ceny kurek w sklepach w 2025 roku mogą jednak niestety niejednego smakosza przyprawić o zawrót głowy. Nic dziwnego, że na ich widok grzybiarze łapią się za głowę i mówią, że "lepiej iść do lasu".
Może cię zainteresować: Robisz to przed suszeniem grzybów? Możesz być niemal pewny, że spleśnieją
Nie ma sensu podawać jednej kwoty. Stawki zależne są od rejonu zakupu i miejsca sprzedaży, a nawet na dwóch sąsiednich stoiskach, ceny mogą znaczącą się różnić. Zarówno w sklepach, jak i na targach zazwyczaj sprzedawne są jednak grzyby w pojemnikach o gramaturze około 200-250 g.
Przykładowo w Biedronce za 200 g kurek zapłacić trzeba 24,99 zł (w Lidlu podobnie). To nie wydaje się aż tak dużo, jednak przeliczając na kilogramy jest to aż 125 złotych za 1 kilogram tych grzybów, a na straganach sprzedawcy liczą sobie różnie (ponoć w Żorach około 30 zł). Temat ten poruszyła m.in. Katarzyna Zawada ze strefyagro.pl, podając przed chwilą przytoczone stawki.
Czytaj również: Ile w tym roku trzeba zapłacić za gofry nad Bałtykiem? Paragony grozy nie tylko w budkach z przekąskami
Autorka artykułu zdradziła jednak sprytny trik, który pozwala zaoszczędzić na zakupie kurek. Można poszukać ofert sprzedaży w prywatnych ogłoszeniach, zazwyczaj bardziej się to opłaca. Zwłaszcza przy zakupie większej ilości grzybów.
Można też spróbować samemu zbierać grzyby w polskich lasach, bo teraz jest ich cały wysyp, zwłaszcza po opadach deszczu. Trzeba to jednak robić ostrożnie, najlepiej pod opieką doświadczonego grzybiarza, ponieważ kurkę (pieprznika jadalnego) łatwo pomylić z niejadalną lisówką pomarańczową.
Spożycie lisówki pomarańczowej może powodować poważne problemy zdrowotne, dlatego lepiej nie pomyl jej z jadalną kurką. Najważniejsze różnice są takie, że kurka jest żółta, ma kruchy, zbity, blady miąższ (biały/jasnożółty), a jej zapach jest lekko owocowy. Kurki nie mają typowych blaszek, a tzw. listewki (fałdy), które wyglądają na grubsze niż u lisówek.
Lisówka pomarańczowa jest natomiast intensywnie pomarańczowa, a nawet czerwonopomarańczowa, Ma kapelusz lekko zaokrąglony, lejkowaty z podwiniętym brzegiem, często bledszy niż trzonek. Ma miękki, bardziej elastyczny miąższ, a jej zapach jest gorzkawy i nieprzyjemny, albo niewyczuwalny. Blaszki lisówki są nieregularne, cieńsze niż u kurek, często rozwidlone i zbiegające po trzonie.
Jeśli nie jesteś w stu procentach pewny, z jakim grzybem masz do czynienia, nie zbieraj go. A jeśli już masz go w domu, skonsultuj się z ekspertem ze stacji sanitarno-epidemiologicznej. Pamiętaj, że zdrowie jest bezcenne i nie warto go marnować dla chwili kulinarnej przyjemności.
Zobacz też:
Te osoby wyrobią paszport za darmo lub z dużą zniżką. Sprawdź, by zaoszczędzić przed urlopem
Robisz to na plaży? Uważaj, możesz dostać nawet kilka tysięcy mandatu
Masz ten przedmiot w aucie? Możesz dostać mandat i stracić dowód rejestracyjny