Sezon świąteczny coraz bliżej. Ile w tym roku zapłacimy za choinkę?
Inflacja i drożyzna dotykają praktycznie każdej sfery naszego życia. Czy w tym roku znów będziemy musieli zapłacić więcej za świąteczne drzewko? Mamy dostęp do danych z coraz większej liczby nadleśnictw, więc już można wysnuć pewne wnioski. Sprawdź, ile zapłacimy za choinkę w tym sezonie świątecznym.
Wiele osób, przed zakupem choinki, zastanawia się, czy postawić na sztuczne, czy żywe drzewko. W pierwszym przypadku dużym plusem zakupu jest możliwość jej wielokrotnego wykorzystania. Jednak po stronie korzyści z kupna żywej choinki znajdziemy przede wszystkim niewątpliwy urok takiego drzewka, a także zapach, który unosi się w domu od razu po przyniesieniu choinki oraz jednoznacznie kojarzy się z atmosferą świąt. Oczywiście zakup żywej choinki jest droższy, niż sztucznego drzewka.
Sprawdź również: Masz 14 dni na zapłacenie tego podatku. Lepiej to zrób, bo kara to 72 tys. zł
Decydując się na żywą choinkę, mamy do wyboru dwa miejsca zakupu. Jednym z nich jest najbliższe nadleśnictwo, do którego jednak będziemy musieli sami jechać, a drugim supermarket budowlany (sklepy typu Castorama czy OBI). W pierwszym przypadku ceny choinek kształtują się na poziomie od 19 zł do 425 zł. Skąd takie rozbieżności? Wynikają przede wszystkim z rodzaju drzewa, a także z jego wielkości. Najtańsze choinki to te, które mają mniej niż 90 cm wysokości i kosztują między 19 a 36 zł.
Z kolei najdroższe drzewka to te o wysokości między 3,6 a 5 m i będziemy musieli za nie zapłacić od 136 do nawet 425 zł. W supermarketach budowlanych nie dostaniemy aż tak dużych drzewek. Największe, czyli te o wysokości do 2,5 m, kosztują ok. 100 zł (w przypadku świerku) oraz nawet do 170 zł (w przypadku jodły kaukaskiej). W przypadku najmniejszych drzewek widać jeszcze większą różnicę na korzyść nadleśnictw, gdyż za świerki do 80 cm trzeba będzie zapłacić między 60 a 65 zł.
Zobacz też:
Tak możesz zaoszczędzić na energii elektrycznej. Komu opłaca się to rozwiązanie?
Ponowne przeliczenie emerytur. Nawet 100 tys. osób może dostać wyższe świadczenie
Nowy dodatek do energii. Te osoby mogą dostać aż 600 zł na prąd