Reklama
Reklama

W PRL-u były w każdym domu. Dziś znów wracają do mody i kosztują fortunę

Podczas porządkowania strychy lub piwnicy czasami możemy trafić na niepozorne przedmioty, które mogą kosztować fortunę. Jedne z takich rzeczy były niemalże w każdym domu jeszcze kilka dekad temu. Poszczególne modele można sprzedać za cenę kilkudniowej wycieczki do pięknych, europejskich krajów. Sprawdź, bo może masz taki skarb u siebie w domu!

Domy i mieszkania za czasów PRL-u miały wiele charakterystycznych elementów, niektóre z nich uznaje się za kiczowate, inne są wręcz pożądane przez kolekcjonerów. Dlatego też warto przeszukać strych, bo kto wie, może kurzy się na nich sporo skarbów, które można sprzedać za ładną sumę. Jeden z takich przedmiotów to koszyczek na szklanki.

Koszyczki na szklanki — znak PRL-u, który można sprzedać za krocie

Przedmioty te czasami nazywano także podstakannikami były niemalże w każdym domu w czasach PRL-u. Miały one funkcję praktyczną i ozdobną — jeszcze kilka dekad temu kubki nie cieszyły się taką popularnością jak teraz, przeważały szklanki bez uchwytów, więc takie koszyki były bardzo potrzebne. Oczywiście ich historia sięga czasów sprzed PRL-u, na aukcjach można znaleźć wiele koszyczków z czasów międzywojennych, a początki produkowanie tego typu przedmiotów sięgają nawet XIX wieku. 

Wykonywano je z różnych materiałów, dawniej były zdecydowanie bardziej ozdobne, można znaleźć koszyczki z mosiądzu lub chromu, czasami były posrebrzane. W czasach PRL-u produkowano je także z plastiku. W naszych kraju największym uznaniem cieszyły się koszyki na szklanki wykonywane w Norblinie. Ze względu na różnorodności tego typu produktów ich ceny bardzo mocno się różnią, jednak poszczególne podstakanniki można sprzedać za niemałe pieniądze. 

Sprawdź także: Bankomat wciągnął twoją kartę płatniczą? Sprawdź, co musisz zrobić

Za ile można sprzedać koszyczki na szklanki?

Bardzo dużo zależy od materiału, wieku, stanu i kompletności zestawu. Pojedyncze koszyki z plastiku sprzedawane są za kilka maksymalnie kilkanaście złotych. Za kilkadziesiąt złotych sprzedamy metalowe lub chromowane modele — komplety (najczęściej składające się z sześciu sztuk) są droższe. Pojedyncze modele z XIX wieku są oferowane za ok. 400 zł. Sporą cenę osiągają koszyki popularnych marek np. Norblin — ich produkty sprzedają się nawet za ponad 1000 zł. Sporo kolekcjonerzy zapłacą również za podstakanniki niemieckiego producenta Berndorf (ok. 600 — 700 zł za komplet). 

Jak rozpoznać czy znalezione koszyczki są wartościowe? Przede wszystkim trzeba szukać oznaczeń — pomocne będą katalogi branżowe, można również zadać pytanie na grupach zrzeszających kolekcjonerów danej kategorii rzeczy, gdzie będą w stanie pomóc z oszacowaniem wartości lub dokładnie podpowiedzą, jak to zrobić. Tak więc, przy następnej okazji dobrze jest przeszukać zakurzone pudła — kto wie, jakie się w nich kryją skarby. 

Źródła: fakt.pl, olx.pl, allegro.pl

Zobacz też:

​Będą kontrole abonamentu RTV. Sprawdź, czy musisz wpuścić kontrolera do domu

Tych zniczy nigdy nie kupuj. To pieniądze wyrzucone w błoto

​Zła informacja dla klientów Biedronki. Chodzi o ważność kart Moja Biedronka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pieniądze