Reklama
Reklama

​Sąsiad nagminnie parkuje auto pod twoim oknem? Sprawdź, czy Policja może dać mu mandat

O trudnych relacjach sąsiedzkich można by wiele napisać. Czasem są one tak bardzo napięte, że nawet pozorna błahostka doprowadzi do kłótni. Jednym z zapalników w takim przypadku może być problem z... parkowaniem. Dowiedz się, czy sąsiad może dostać mandat od Policji, czy Straży Miejskiej za nagminne parkowanie pod twoim oknem.

Kwestia miejsc parkingowych, a właściwie ich braku, to palący problem polskich osiedli. Samochodów z roku na rok przybywa, z kolei deweloperzy zazwyczaj budują minimalną wymaganą liczbę miejsc postojowych. Taka sytuacja może prowadzić do wielu problemów.

Parkowanie pod oknem? Przepisy przede wszystkim!

Jak zwykle w przypadku kwestii drogowych, również parkowanie pod oknem sąsiadów powinno odbywać się w zgodzie z przepisami. Przed wjazdem na parking lub teren spółdzielni bądź wspólnoty mieszkaniowej, musimy zwrócić uwagę na znaki drogowe. Najczęściej mogą one zezwalać na parkowanie jedynie w wyznaczonych miejscach (np. w przypadku znaku D-40 strefa zamieszkania) lub wprowadzać zakaz parkowania na danym obszarze (np. znak B-35 w pobliżu pasa zieleni przy bloku). W takich sytuacjach każdy kierowca powinien się stosować do tych znaków, w innym przypadku naraża się na otrzymanie mandatu karnego.

Sprawdź również: Nowe naklejki dla kierowców już od lipca. Za brak grozi wysoki mandat

Choć oprócz znaków drogowych, możliwe są również ustalenia wspólnoty mieszkaniowej, dotyczące m.in. parkowania na danym obszarze. Członkowie wspólnoty, w drodze uchwały, mogą przegłosować np. możliwość parkowania w pobliżu terenów zielonych, jednak z koniecznością ustawiania samochodów maską do pobliskich okien, a nie tyłem. Ma to na celu ograniczenie emisji spalin bezpośrednio do lokali osób, które mieszkają na parterze. W takim przypadku każdy kierowca również musi stosować się do tych przepisów.

Sprawdź również: Masz taką monetę z PRL-u? Za jedną możesz dostać nawet 36 tys. złotych

Co w przypadku, gdy nie ma przepisów lub znaków?

Może się jednak zdarzyć, że na terenie wspólnoty mieszkaniowej, nie ma znaków drogowych, ani nie zostały podjęte uchwały, które mają na celu uregulować tę kwestią. W takich sytuacjach kierowca ma pewną dowolność, jednak nie powinien postępować w myśl maksymy "co nie jest zabronione, jest dozwolone", a kierować się zasadami współżycia społecznego. Warto również zwrócić uwagę na fakt, że jeśli dana osoba uzna, że nagminne parkowanie auta pod jej oknami jest naruszeniem prawa własności, może skierować do sądu pozew z powództwa cywilnego.

Sprawdź również: Możesz dostać nawet 20 tys. złotych za kilogram. Kiedy najlepiej ich szukać?

Co w przypadku, gdy nie ma przepisów lub znaków?

Najbardziej klarowna jest kwestia nagminnego parkowania auto przez sąsiada pod oknami sąsiadów, gdy jest postawiony znak zakazu postoju (B-35). W takim przypadku po wezwaniu Policji kierowca, który źle zaparkował samochód, musi się liczyć z mandatem karnym w wysokości od 100 do 800 zł. Jeszcze większe koszty czekają na właściciela pojazdu, gdy wezwana na miejsce Policja lub Straż Miejska zdecyduje, że auto zagraża bezpieczeństwu lub utrudnia ruch. W takich sytuacjach do wysokości mandatu należy doliczyć koszty odholowania oraz przechowywania samochodu na parkingu.

Zobacz też:

​Tyle wyniesie waloryzacja emerytur w przyszłym roku. Koniec ze znaczącymi podwyżkami?

Ta opłata nie zadowoli działkowców. Kolejny rachunek zapłacą wyższy

​Dofinansowanie serwisu sprzętu elektronicznego nie tylko dla seniorów. Dwa warunki do spełnienia

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kary finansowe | pieniądze