Reklama
Reklama

​Kolejne kontrole w domach w całej Polsce. Kary nawet do 50 000 zł

Kwestia gospodarowania nieczystościami komunalnymi z roku na rok jest coraz bardziej kontrolowana. Ma to przede wszystkim związek z potencjalnym działaniem na szkodę środowiska naturalnego. Dowiedz się, jak wygląda kontrola szamba, kto ją może przeprowadzić i jakie kary można otrzymać za nieprzestrzeganie przepisów.

Jak wygląda kontrola szamba?

Pierwszym krokiem podczas kontroli szamba jest wezwanie właściciela nieruchomości do odpowiedniego urzędu. Podczas wizyty właściciel będzie musiał przedstawić umowę z przedsiębiorcą wykonującym usługi profesjonalnego wywozu nieczystości, a także faktury VAT bądź rachunki, które potwierdzą uiszczanie opłat za tę usługę. Ważne w tym kontekście jest, by potwierdzenia opłat były regularne. Zadaniem kontrolerów będzie również sprawdzenie proporcjonalności wywiezionych zanieczyszczeń do ilości zużytej wody, a także liczby mieszkańców nieruchomości.

Sprawdź również: Tyle zarabiają uczestnicy "Tańca z Gwiazdami". Stawki za odcinek mogą przyprawiać o zawrót głowy

Kontrola szamba. Kto może ją przeprowadzić?

Do przeprowadzenia kontroli szamb zobowiązani są urzędnicy gminy, w której znajduje się nieruchomość. Każdy kontroler musi mieć przy sobie identyfikator oraz upoważnienie, a dodatkowo na żądanie właściciela musi te dokumenty okazać. Co ciekawe, zgodnie z prawem urzędnicy mogą wejść na teren nieruchomości z rzeczoznawcą oraz niezbędnym sprzętem przez 24 godziny na dobę, a właściciel nie może uniemożliwiać przeprowadzenia kontroli. W takim przypadku kontrolerzy mogą wezwać odpowiednie służby, a nałożony przez Policję mandat za utrudnianie wykonywania obowiązków służbowych urzędników może sięgnąć nawet 5000 zł.

Jakie kary grożą za niezgodne z prawem odprowadzanie ścieków?

Najniższa kara może spotkać osoby, które nie przedstawią urzędnikom odpowiednich umów bądź rachunków na wywóz śmieci. W tym przypadku jest to mandat w wysokości 500 zł. Natomiast jeśli sprawa trafi do sądu, maksymalny wymiar grzywny wyniesie 5000 zł. Dużo wyższe kary czekają na tych właścicieli nieruchomości, którzy nie mają podłączonych posesji do kanalizacji zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami. Maksymalna kara w tym przypadku to nawet 50 tys. zł. Zwolnieni z tego obowiązku są jedynie właściciele nieruchomości, na których przyłącze kanalizacji jest nieuzasadnione ze względów ekonomicznych bądź nie jest możliwe ze względów technicznych.

Zobacz też:

Tak możesz zaoszczędzić na energii elektrycznej. Komu opłaca się to rozwiązanie?

​Ponowne przeliczenie emerytur. Nawet 100 tys. osób może dostać wyższe świadczenie

Nowy dodatek do energii. Te osoby mogą dostać aż 600 zł na prąd

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kary finansowe | pieniądze