Kaloryfer w twoim mieszkaniu przecieka? Spółdzielnia musi go wymienić na swój koszt
Początek sezonu grzewczego niesie ze sobą wiele problemów związanych z urządzeniami grzewczymi, jak i całymi instalacjami, które do tej pory nie zostały ujawnione. Kto musi zapłacić za ewentualną wymianę kaloryfera w mieszkaniu? Sprawdź, komu przysługuje prawo do bezpłatnej wymiany grzejnika i na jakich warunkach.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na rodzaje własności mieszkań, jakie wyróżniamy w Polsce. Są to cztery formy:
- lokal komunalny,
- lokatorskie spółdzielcze prawo do lokalu,
- spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu,
- własność.
Jedynie osoby posiadające jeden z tych rodzajów własności, mają prawo do bezpłatnej wymiany kaloryfera, a dokładniej chodzi o spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu. Dlaczego tak jest? Wynika to z faktu, że ta forma własności nie daje lokatorom tak szerokich uprawnień, jak w przypadku pełnej własności mieszkania.
Sprawdź również: Najlepsze jesienne ciasto. Z przepisu Ewy Wachowicz zawsze się udaje
Najważniejsza w kwestii podstawy prawnej wymiany kaloryfera jest Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych, a dokładniej art. 1 ust. 3, który brzmi:
To właśnie na podstawie tego przepisu, a także wyroku Sądu Najwyższego (sygn. III CZP 21/02), spółdzielnia musi spełniać swój obowiązek jako zarządca, również w kwestii wymiany pewnych elementów eksploatacyjnych w mieszkaniach takich, jak grzejniki.
Oczywiście środki, które przeznacza spółdzielnia na wymianę kaloryferów, nie pochodzą z funduszy własnych spółdzielni. Składają się na nie opłaty, które uiszczają regularnie jej członkowie. To właśnie z tych pieniędzy pokrywane są koszty nie tylko zarządzania lokalami, ale również eksploatacją oraz utrzymaniem nieruchomości. Wynika to z faktu, że te wszystkie elementy łącznie tworzą całkowite mienie spółdzielni, którym ma ona ustawowy obowiązek zarządzać.
Zobacz też:
Ważne pisma w skrzynkach milionów Polaków. Nadchodzą nieuniknione podwyżki
Tak możesz zaoszczędzić na energii elektrycznej. Komu opłaca się to rozwiązanie?
Ponowne przeliczenie emerytur. Nawet 100 tys. osób może dostać wyższe świadczenie