Biletomat w komunikacji miejskiej nie działa? Prawnik wyjaśnia, czy grozi ci mandat
Automaty biletowe stały się nierozłączną częścią krajobrazu większości dużych miast. Dzięki nim możemy kupić bilet na autobus, tramwaj lub inny środek komunikacji miejskiej zarówno czekając na przystanku, jak i od razu po wejściu do pojazdu. Sprawdź, czy grozi ci mandat za brak biletu, gdy biletomat nie działa.
Brak sprawnego biletomatu może być dużym utrudnieniem dla osób decydujących się na skorzystanie z transportu publicznego. W takim przypadku wiele osób ma problem, przede wszystkim ze względu na brak gotówki. To właśnie dzięki automatom biletowym można kupić bilet i zapłacić kartą, smartfonem czy też smartwatchem. Czy w takim przypadku musimy zrezygnować z dalszej jazdy lub jak najszybciej szukać najbliższego bankomatu, a następnie miejsca, gdzie rozmienimy wypłaconą gotówkę?
Sprawdź również: Te grzyby są pyszne, a mało kto je zbiera. Teraz jest ich zatrzęsienie
Większość osób uważa, że to oni, jako pasażerowie, są zobowiązani do znalezienia rozwiązania problemu, jaki wynika z faktu, że biletomat nie działa. Jednak tak nie jest! Działający na TikToku użytkownik o nazwie "prawnik.przedsiebiorcow" jednoznacznie wyjaśnia tę kwestię na niekorzyść przewoźnika. Zgodnie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Słupsku fakt, że automat biletowy nie działa, oznacza, że przewoźnik nie wykonał usług, do których był zobowiązany.
Wysokość mandatu za brak biletu zależy przede wszystkim od przewoźnika, z którym podróżujemy. Zwykle są to kwoty od 150 do 300 złotych, czyli wielokrotność ceny biletu za przejazd. W przypadku awarii biletomatu kontroler nie ma jednak prawa nałożyć na nas kary. Co w przypadku, gdy i tak to zrobi? W takiej sytuacji mamy 7 dni od momentu otrzymania mandatu na złożenie odwołania od tej decyzji. W jej uzasadnieniu powinniśmy powołać się właśnie na niedziałający automat biletowy.
Zobacz też:
Ważne pisma w skrzynkach milionów Polaków. Nadchodzą nieuniknione podwyżki
Tak możesz zaoszczędzić na energii elektrycznej. Komu opłaca się to rozwiązanie?
Ponowne przeliczenie emerytur. Nawet 100 tys. osób może dostać wyższe świadczenie