Chcą nadawać córkom imię kojarzące się z popularną kawą. Urzędy protestują
Imię dziecka to ważny wybór dla rodziców. Kierują się w nim różnymi kryteriami: modą, znaczeniem, brzmieniem czy imionami przodków. Często stawiają na oryginalne imiona. Tu jednak mogą napotkać na protesty ze strony Urzędu Stanu Cywilnego.
Szukając oryginalnych imion dla córek, rodzice coraz częściej decydują się na imię Inka. Problem polega na tym, że tak nazywa się popularna kawa zbożowa. Urzędnik może odmówić nadania dziecku imienia, które jest ośmieszające, nieprzyzwoite lub nie pozwala na odróżnienie płci dziecka.
W przypadku imienia Inka w grę wchodzi jeszcze jeden aspekt. Niektórzy urzędnicy uznają je za zdrobnienie ze względu na końcówkę “ka". Do tej pory było uznawane za zdrobnienie od imienia Inez.
Czytaj również: W PRL-u zyskało popularność za sprawą dobranocki. Dziś rodzice nie lubią tego imienia
Nie wszyscy urzędnicy odmawiają nadania dziewczynce imienia Inka. Nosi je w Polsce 939 kobiet i zawsze można się na to powołać. Jeśli urzędnik odmawia nadania imienia Inka ze względu na to, że jest ono zdrobnieniem ze względu na końcówkę “ka", można wskazać na imię Agnieszka. Ma ono taką samą końcówkę i nikt nie robi tego problemu. W obliczu argumentu o zdrobnieniu niektórzy rodzice nadają córce imię Ina.
Zobacz także: Wiesz, co oznaczają najpopularniejsze imiona? QUIZ
Argumentem dla urzędnika może być fakt, że Inka figuruje jako imię żeńskie w Słowniku Języka Polskiego PWN. Może to stanowić korzystną przesłankę dla USC. Co do argumentu, że Inka to kawa, zawsze można wskazać męskie imię Ariel. Nosi je w Polsce ponad 4,5 tysiąca mężczyzn, a przecież to nazwa proszku do prania.
Zobacz też:
Kosztuje grosze, a usuwa worki pod oczami jak drogi krem. Wystarczy odrobina wieczorem
Zamiast na hybrydę, zdecyduj się na ten manicure. Nie niszczy paznokci
Zamiast farbować siwe włosy, wybierz tę koloryzację. Optycznie odmładza i dodaje uroku