Zapomnij o elektyzujących się ubraniach. Wystarczy, że wrzucisz do suszarki 1 kulkę
Elektryzujące się ubrania to zmora niemal każdego, kto korzysta z suszarki bębnowej. Sweter przyklejony do pleców, spódnica, która „kopie prądem” są nieprzyjemne w użytkowaniu i powodują dyskomfort. Na szczęście można ten efekt złagodzić i to bez zmiany proszku, czyli płynu, ale dzięki dodaniu do bębna zawiniętej w kulkę folii aluminiowej.
Podczas suszenia tkaniny ocierają się o siebie, a to powoduje gromadzenie ładunków elektrostatycznych. Poliester, akryl czy mikrofibra są w tym mistrzami - im więcej syntetyków w bębnie, tym większe ryzyko, że wyciągniesz z suszarki mini fajerwerki. Sucha, zimowa aura tylko potęguje efekt.
Choć problem jest dokuczliwy, walka z nim może być prosta i skuteczna. Ten sposób jest darmowy i banalny:
- Weź arkusz folii aluminiowej.
- Zgniataj go tak długo, aż powstanie kulka wielkości piłeczki golfowej.
- Wrzucasz kulkę do bębna razem z mokrymi ubraniami.
- Po zakończeniu programu wyjmujesz suche, pozbawione elektryczności rzeczy.
Folia aluminiowa pełni funkcję przewodnika - przechwytuje i rozprasza nagromadzone ładunki elektrostatyczne, zanim zdążą one osadzić się na tkaninach i wywołać efekt ich elektryzowania.
- Minimalne koszty - folia aluminiowa znajduje się zazwyczaj w każdym domu, a jedna starannie uformowana kulka może być używana wielokrotnie, nawet przez kilkadziesiąt cykli suszenia.
- Brak środków chemicznych - metoda nie wymaga stosowania dodatkowych preparatów, dzięki czemu ubrania pozostają wolne od sztucznych zapachów czy substancji chemicznych.
- Efektywność energetyczna - aluminiowa kulka zapobiega zbijaniu się tkanin w bębnie, co poprawia cyrkulację powietrza i może skrócić czas suszenia.
- Rozwiązanie przyjazne środowisku - kulka z folii może być używana wielokrotnie, co ogranicza ilość odpadów w porównaniu z jednorazowymi produktami, takimi jak chusteczki antystatyczne.
Tak, pod warunkiem że kulka jest porządnie uformowana - gładka, bez ostrych krawędzi. Bęben suszarki nie ma otwartego ognia ani elementów, które mogłyby wejść w zwarcie z kawałkiem folii. Metalowa kulka obraca się razem z praniem i niczemu nie szkodzi. Ale czasem nie pomaga, i wtedy prawdopodobnie pomoże dołożenie kolejnej.
Przy dużych wsadach pełnych syntetyków możesz dorzucić dwie albo trzy kulki. Ale nie przesadzaj - zbyt wiele spowoduje tylko większy hałas w bębnie.
Nie tylko kulki z folii aluminiowej dają radę w starciu z elektryzowaniem się odzieży podczas suszenia mechanicznego. Na rynku znajdziesz wiele alternatyw, takich jak:
- kule z wełny - działają podobnie, dodatkowo zmiękczają ubrania, ale kosztują kilkadziesiąt złotych,
- chusteczki antystatyczne - jednorazowe, pachnące, ale generują odpady,
- płyny do płukania - skuteczne, choć nie każdy lubi dodatkową chemię na tkaninach.
Na tle tych opcji jednak aluminiowa kulka wygrywa prostotą i dostępnością. Posłuży Ci wielokrotnie, właściwie... dopóki się nie rozpadnie. Zazwyczaj wytrzymuje kilkadziesiąt cykli.
Zobacz też:
Wiele osób myśli, że to najzdrowsze pieczywo. Dietetyk zdradza, jak jest naprawdę
Tego triki na śnieżnobiałe firanki na pewno nie znasz. Więcej nie użyjesz wybielacza
Widzisz to w swojej lodówce? Jeśli chcesz ją uratować, lepiej działaj szybko