Borówka amerykańska obsypie się owocami. Wystarczy, że teraz odpowiednio o nią zadbasz

Rośliny sadownicze wymagają regularnego cięcia po to, aby intensywnie zakwitnąć i wydać dorodne owoce. Tak jest też w przypadku borówki amerykańskiej - musimy przyciąć jej pędy.

Jeśli nie przytniemy pędów borówki amerykańskiej, to wyda ona słabe przyrosty. Będą one nadmiernie zagęszczone, przez co uzyskamy małą ilość owoców. Zabieg cięcia służy pobudzeniu rośliny do wydawania owoców. 

Krzewy borówki amerykańskiej, które są dostępne w sprzedaży, mają zazwyczaj dwa lata i rośliny te nie wymagają zabiegu przycinania. Gdy je posadzimy, należy usunąć wszystkie kwiatostany, nie możemy dopuścić do kwitnienia i zawiązywania owoców, ponieważ osłabia to wzrost pędów.

W pierwszych trzech latach powinniśmy przyciąć jedynie słabe i chore pędy. Dopiero w czwartym, a nawet piątym roku wykonujemy cięcie prześwietlające tych krzewów. 

Termin przycinania borówki amerykańskiej przypada na późną zimę, a wczesną wiosnę (od połowy lutego do końca marca). Zabieg ten wykonujemy po ustąpieniu mrozów, przed okresem wegetacyjnym rośliny do momentu nabrzmiewania pąków kwiatowych. W tym czasie bez problemu rozpoznamy przemarznięte pędy i zobaczymy pąki kwiatowe. 

Niektórzy praktykują także jesienne cięcie borówki amerykańskiej, choć termin ten jest rzadziej polecany przez ogrodników, ponieważ przycięte krzewy mogą przemarznąć. W tym czasie natomiast można łatwo rozpoznać pędy do usunięcia - przebarwiają się na czerwono.

Z borówki amerykańskiej usuwamy wszystkie sześcioletnie pędy i starsze, ponieważ owocują gorzej niż np. te trzyletnie. Tniemy także słabe i płożące się pędy, nie zważając na ich wiek. Zostawiamy natomiast od sześciu do ośmiu pędów głównych - to one wydadzą dorodne owoce.

W trakcie sezonu należy także przyciąć chore pędy. Przycinamy je na kilka centymetrów poniżej objawów. Pamiętajmy, aby spalić wycięte pędy, aby choroba nie przeniosła się na inne, zdrowe rośliny w sadzie.