Reklama
Reklama

Chcesz mieć doskonały piernik na święta? Zacznij go robić już teraz

„Do świąt jeszcze daleko” – myślisz pewnie, patrząc na kalendarz i spokojnie odkładając temat choinki czy karpia na później. Ale jeśli w Twoich planach jest prawdziwy, pachnący miodem piernik, to właśnie teraz warto zacząć go robić. Bo ten najlepszy, dojrzewający tygodniami, nie znosi pośpiechu. Daj mu spokój i kilka tygodni w chłodzie, a odwdzięczy się aromatem, który otuli cały dom.

Dlaczego piernik trzeba robić wcześniej?

Tradycyjny piernik dojrzewający potrzebuje czasu, by składniki się "przegryzły". Miód, przyprawy, masło i mąka pszenna dojrzewają w chłodzie, dzięki czemu ciasto nabiera głębi i tej charakterystycznej, lekko korzennej słodyczy.

Kiedy w grudniu otworzysz słoik z takim ciastem, uderzy cię zapach świąt. To aromat, którego nie da się uzyskać w pierniku zrobionym na ostatnią chwilę, czy kupionym w cukierni.

Jest sporo prawdy w powiedzeniu naszych babć, że: "Piernik się nie piecze. Piernikowi pozwala się leżakować". I faktycznie przez kilka tygodni to ciasto dojrzewa, nabiera charakteru i, niczym dobre wino, im starsze staje się coraz lepsze.

Piernik dojrzewający - przepis z tradycją

Ten przepis jest prosty, ale wymaga cierpliwości. Tutaj bardzo ważne są nie tyle główne składniki, co przyprawy. Ich odpowiednia kompozycja sprawi, że ciasto będzie wybornie smakowało i jeszcze piękniej pachniało.

Składniki:

Na ciasto:

  • 500 g miodu (najlepiej gryczanego lub lipowego)
  • 250 g cukru
  • 250 g masła
  • 1 kg mąki pszennej
  • 3 jajka
  • 3 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 250 ml mleka
  • szczypta soli

Przyprawy:

  • 2 łyżki gotowej przyprawy do piernika (lub własna mieszanka): cynamon, imbir, goździki, kardamon, gałka muszkatołowa, odrobina pieprzu.

Krok 1: Gotujemy

W garnku o grubym dnie rozpuszczamy masło, miód i cukier. Podgrzewamy na małym ogniu, aż masa będzie gładka i jednolita. W tym momencie w całym domu zaczyna pachnieć świętami — i to jest właśnie ta chwila, w której wiadomo, że sezon piernikowy się rozpoczął.

Kiedy masa lekko przestygnie, dodajemy przyprawy. Całość mieszamy, aż przyprawy dobrze się rozpuszczą w miodzie.

Krok 2: Mieszamy

W dużej misce łączymy mąkę z solą i sodą rozpuszczoną w mleku. Dodajemy jajka, a następnie wlewamy ciepłą (ale nie gorącą!) miodową masę. Wszystko mieszamy drewnianą łyżką lub rękami — ciasto ma być miękkie, lepkie i ciężkie.

Gotowe ciasto przekładamy do kamionkowego lub szklanego naczynia (najlepiej z przykrywką), przykrywamy ściereczką i chowamy w chłodne miejsce — np. do piwnicy, spiżarki lub dolnej półki lodówki.

Krok 3: Zostawiamy

Po tym kroku robimy sobie długą przerwę i zapominamy o cieście piernikowym na 3-6 tygodni.

Krok 4: Pieczemy

Na początku grudnia, nadchodzi czas, by wyjąć swoje ciasto z kryjówki. Ciasto powinno być ciemniejsze, elastyczne i pachnące jak piernikowe niebo. Dzielimy je na 3 części i wałkujemy na placki o grubości około 1-1,5 cm.

Piekarnik nagrzewamy do 170°C. Pieczemy każdy placek osobno, przez około 20-25 minut, aż lekko się zrumieni.

Po wystudzeniu zawijamy je w ściereczkę i zostawiamy na 1-2 dni, żeby zmiękły.

Krok 5: Składamy

Teraz zaczyna się najprzyjemniejsza część. Piernik przekładamy powidłami śliwkowymi, najlepiej domowymi, lekko kwaskowymi. Każdy placek smarujemy grubą warstwą powideł i układamy jeden na drugim. Całość owijamy w papier do pieczenia, dociskamy deseczką lub ciężką książką kucharską i zostawiamy jeszcze na kilka dni.

Dzięki temu piernik staje się miękki, wilgotny i rozpływa się w ustach.

Krok 6: Dekorujemy

Ostatni etap to już czysta przyjemność i pole do popisu dla kreatywności.

  • Można polać go czekoladą deserową i posypać płatkami migdałów.
  • Można zrobić klasyczny lukier z cukru pudru i soku z cytryny, który pięknie kontrastuje z ciemnym ciastem.
  • Albo po prostu zostawić piernik tak, jak jest - z lekkim połyskiem miodu i powideł.

Gotowy piernik lub jego placki można przechowywać nawet kilka tygodni, szczelnie owinięte w pergamin i folię. Z każdym dniem staje się lepszy - bardziej aromatyczny i miękki.

Niektórzy robią ciasto już na początku listopada i pieką dopiero tuż przed Wigilią. To idealny rytuał, który wprowadza w świąteczny nastrój nawet dużo wcześniej niż w telewizji pojawią się świąteczne reklamy.

Zobacz też:

​Tego nigdy nie dodawaj do owsianki. Zamiast miski zdrowia otrzymasz cukrową bombę

Ten chleb zrobisz w airfryerze. Nie potrzebujesz drożdży ani zakwasu

Babcia robiła to na niedzielne śniadanie. Dziś często wracam do tego przepisu

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przepisy | ciasta