Reklama
Reklama

Płacisz za zakupy w ten sposób? Możesz się zdziwić, jak nie dostaniesz kredytu

Kupujesz teraz, płacisz później. Brzmi jak idealne rozwiązanie, prawda? Coraz więcej Polaków sięga po tę opcję, by uniknąć natychmiastowego obciążenia portfela. Czy taka elastyczność może się kiedyś zemścić? Okazuje się, że płatności odroczone, choć wygodne, mogą wpłynąć na twoją zdolność kredytową bardziej, niż się spodziewasz.

Elastyczność zamiast kredytu. Nowy trend wśród Polaków

Jeszcze kilka lat temu płatności odroczone (BNPL, ang. buy now, pay later) były w Polsce ciekawostką, dziś korzysta z nich już prawie co piąty konsument. Z danych CRIF wynika, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy aż 18 proc. Polaków skorzystało z tej formy płatności, podczas gdy średnia dla Europy Zachodniej to zaledwie 11 proc. Tylko w pierwszych pięciu miesiącach 2025 roku z usług BNPL skorzystało 1,4 mln osób.

Sprawdź również: ZUS wysyła ponad 650 zł miesięcznie bez względu na wiek. Wystarczy spełnić tylko jeden warunek

Eksperci podkreślają, że rosnąca popularność tej metody nie jest przypadkiem. Polacy szukają elastyczności i chcą lepiej zarządzać swoim budżetem. Odroczone płatności pozwalają kupić potrzebne rzeczy bez natychmiastowego obciążenia domowych finansów. Średnia wartość pojedynczej transakcji BNPL to obecnie około 283 zł, ale prognozy wskazują, że ta kwota będzie rosnąć.

Jak działa "kup teraz, zapłać później"?

Idea BNPL jest prosta — otrzymujesz towar od razu, a płacisz za niego dopiero po określonym czasie, zwykle po 30 dniach. W praktyce oznacza to, że instytucja finansująca (np. bank lub firma pośrednicząca, jak PayPo) pokrywa należność za ciebie, a ty zobowiązujesz się spłacić ją w późniejszym terminie.

Sprawdź również: Zniżki w aptekach, sklepach i PKP. Wielu seniorów wciąż nie wie, że wystarczy 1 rzecz

Największą zaletą jest wygoda. Zamawiasz to, czego potrzebujesz, nawet jeśli chwilowo nie masz środków na koncie. PayPo, jedna z najpopularniejszych usług tego typu w Polsce, działa już w ponad 30 tys. sklepów internetowych, w tym m.in. Empik, CCC czy MediaMarkt.

Ta wygoda ma też swoją drugą stronę. Każde skorzystanie z płatności odroczonej to de facto zaciągnięcie krótkoterminowego zobowiązania finansowego.

Czy PayPo i BNPL wpływają na zdolność kredytową?

To pytanie zadaje sobie coraz więcej osób. Odpowiedź brzmi: tak, choć nie zawsze bezpośrednio. Firmy oferujące płatności odroczone mają obowiązek raportowania informacji o takich transakcjach do Biura Informacji Kredytowej (BIK).

Sprawdź również: 10 tysięcy na rękę i mieszkanie. Szukają do pracy bez studiów i znajomości języka

Jeśli spłacasz zobowiązanie w okresie bezodsetkowym, czyli na czas, w ciągu np. 30 dni, nie ma to negatywnego wpływu na twój scoring w BIK-u. Jednak opóźnienie w spłacie może być odnotowane i rzutować na twoją zdolność kredytową, a tym samym utrudnić uzyskanie kredytu hipotecznego czy pożyczki.

Co więcej, jeśli w ramach PayPo zdecydujesz się rozłożyć płatność na raty, bank analizujący twoją zdolność może potraktować to jako regularne miesięczne zobowiązanie, obniżające twoją zdolność.

Zobacz też:

​Robisz to z kaloryferem? Uważaj, możesz dostać karę

​System kaucyjny działa już miesiąc. Wiemy, co z pieniędzmi z niezwróconych kaucji

​Dajesz sąsiadce nasiona ze swojego ogródka? Możesz zapłacić kilka tysięcy kary

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pieniądze | zakupy