Planujesz malowanie mieszkania? Trzymaj się tych zasad, by nie dodawać sobie pracy
Co kilka lat ściany wymagają malowania i lepiej nie odwlekać tego zbyt długo, bo wtedy cały proces stanie się znacznie bardziej pracochłonny. Mimo starych jak pędzle sporów o najlepszą technikę nakładania farby istnieje kilka żelaznych zasad, o których wspominają wszyscy specjaliści. Tak samo jest z listą błędów, których bezwzględnie należy unikać. Jak uniknąć zgrubień i zacieków? Co zrobić, żeby na suficie po wyschnięciu nie odznaczały się wyraźne pasy?
Jeżeli chcemy ułatwić sobie pracę i nie obawiać się, że za kilka dni nic nie odpadnie, to przygotowania do malowania trzeba zacząć od inspekcji ścian. Nawet farba z najwyższej półki na niewiele się przyda, jeśli położymy ją na niestabilnym podłożu.
Do sprawdzenia stanu powłok, które chcemy pomalować, wystarczy taśma malarska. Ta za chwilę będzie nam potrzebna w znacznie większych ilościach. Oczywiście bardzo często żaden test nie będzie potrzebny, a decyzja o malowaniu wynika właśnie z powodu słabej kondycji wierzchniej warstwy.
Sprawdzamy metodą odrywania plastra – przyklejamy kawałek taśmy do ściany i szybkim ruchem zrywamy. Widoczne zabrudzenia od farby (a w gorszym wypadku także tynku) to znak, że przed malowaniem musimy oczyścić ścianę i usunąć osłabione warstwy.
Sprawdź: Jak często malować mieszkanie? Malarz radzi, na co zwrócić uwagę
Jeśli zajdzie taka konieczność (a jak dobrze wiemy, zwykle zachodzi) to konieczne będzie też gruntowanie. W przypadku większych, głębszych uszkodzeń, które zwykle prędzej czy później przytrafią się w każdym domu, przed gruntowaniem trzeba jeszcze zaszpachlować ubytki.
Najlepiej położyć grunt na całej ścianie, ale w przypadku małych ubytków (albo zamalowywania drobnych uszkodzeń farbą pozostałą po niedawnym malowaniu) wystarczy działanie miejscowe. Pozostaje jeszcze umyć oczyszczone ściany wodą z dodatkiem mydła malarskiego.
Na równe, idealnie gładkie ściany składają się dwa czynniki – technika malowania i wykorzystane narzędzia. Do równania można jeszcze dołączyć warunki atmosferyczne, przede wszystkim temperaturę, która powinna oscylować w granicach 18-23 stopni Celsjusza. Nie będziemy tu polecać wymyślnych narzędzi ułatwiających malowanie – wystarczy kilka pędzli, mniejszy i większy wałek oraz kuweta. Jedyny element, bez którego teoretycznie można się obejść, ale pod ręką zdecydowanie ułatwi nam pracę to teleskop umożliwiający łatwe dosięganie wałkiem sufitu.
Ważniejsze od ilości narzędzi jest ich jakość i czystość. Najłatwiejsza droga do włosków, grudek i mazajów to brudny wałek czy stary pędzel, który gubi włosie. W
Kiedy zgromadzimy potrzebne narzędzia, możemy przystąpić do właściwego malowania. Ilu specjalistów, tyle różnych technik nanoszenia farby, jednak w tym artykule skupiamy się przede wszystkim na błędach. Wszystkie metody łączy jedna podstawowa zasada – pociągnięcia wałkiem powinny być jak najdłuższe. Żeby uniknąć zgrubień na powierzchni trzeba też dobrze odsączyć nadmiar farby z wałka, dlatego koniecznością jest korzystanie z kuwety malarskiej.
Jeżeli chcemy przerwać malowanie, to rozplanujmy pracę tak, żeby nie robić tego w połowie ściany, tylko dopiero po jej całkowitym pomalowaniu. W innym razie nierównomiernie schnąca powierzchnia farby kładzionej w odstępach będzie się wyraźnie odznaczać. To samo dotyczy także malowania sufitu.
Po malowaniu każdego kolejnego fragmentu (całej ściany) warto dokonać szybkiej inspekcji i sprawdzić, czy nigdzie nie trzeba dokonać lekkich poprawek. Im szybciej to zrobimy, tym mniejsza szansa, że dany punkt będzie odróżniał się po wyschnięciu.
Malowanie sufitu zaczynamy od krawędzi przy styku ze ścianą. Nanosimy farbę pędzlem, a potem rozprowadzamy pierwszy pas mniejszym wałkiem. Płaską powierzchnię sufitu dalej od ścian malujemy długimi pociągnięciami wałka zamocowanego na teleskopie.
Czytaj także: Mieszkanie po malowaniu śmierdzi farbą? W ten sposób szybko usuniesz nieprzyjemny zapach
Sufit najlepiej malować dwiema warstwami – wtedy najłatwiej uniknąć odznaczania się pasów po kolejnych pociągnięciach wałkiem. Pierwszą nanosimy, poruszając się od okna w głąb pokoju. Drugą nakładamy prostopadle do pierwszej.
Czy to w przypadku ścian, czy sufitu drugą warstwę nanosimy dopiero po pełnym wyschnięciu. Na opakowaniu powinniśmy znaleźć podany czas orientacyjny, jednak zawsze trzeba uwzględnić indywidualne warunki panujące w danym pomieszczeniu i po prostu kontrolować schnięcie (sprawdzać w jak najmniej widocznym miejscu, czy farba po dotknięciu nie zostaje na palcu).
Zobacz też:
Biały sufit jest już passe. Teraz to będzie najmodniejszy kolor
Twój salon jest ciemny? W ten sposób rozświetlisz go jesienią
Tak ocieplisz wnętrze swojego domu. Te dodatki to must have na jesień i zimę