Wsyp do wody, wrzuć grzyby i wymieszaj. Nie ma łatwiejszego sposobu na pozbycie się robaczywych okazów

Często po przyjściu do domu z grzybobrania, gdy zabieramy się za czyszczenie grzybów, okazuje się, że znajdują się w nich robaki. Czasem nawet nie zauważymy tego kłopotu i może później okazać się, że nasze okazy są już zamieszkane przez inne żyjątka. Istnieją jednak domowe metody, które pozwolą nam mieć pewność, że w naszych okazach nie ma już robaków.  

Robaczywe grzyby to skutek tego, że nie tylko ludzie przepadają za grzybami. Dla niektórych zwierząt są one pożywieniem, a dla innych są schronieniem i to właśnie w grzybach się one rozwijają. Mowa tu o znanych każdemu grzybiarzowi białych robakach, które pojawiają się w miąższu, drążąc w nim tunele. Są to larwy muchówek.

Pojawiają się one w tym miejscu, ponieważ dorosłe owady wygryzają niewielki kawałek grzyba i składają w nim jaja. Następnie z nich wylęgają się larwy, które ten okres życia spędzają w grzybie, równocześnie się nim żywiąc. W momencie, gdy owocnik się starzeje, gnije i rozpada się, wtedy larwy przeistaczają się w dorosłe owady, które po pewnym czasie także złożą jaja w grzybach i cały proces ponownie się powtórzy. 

Wielu grzybiarzy twierdzi, że grzyby są robaczywe, dlatego, że jest mokro, albo bo jest sucho. Jednak prawda jest taka, że warunki zewnętrzne mają na to wpływ, ale tylko pośredni.

Związane jest to, z tym że grzyby są robaczywe, gdy pogoda sprzyja rozmnażaniu muchówek. Problem pojawia się głównie w momencie, kiedy to warunki atmosferyczne są niekorzystne dla wzrostu grzybów i np. jest sucho. Wtedy to owady składając jaja, mają większy wpływ na grzyba, którego wzrost jest w tym okresie spowolniony. Skutkuje to tym, że może on w całości paść ich ofiarą.

Oznacza to więc, że najwięcej robaczywych grzybów jest w szczególności w lipcu, a mniej jesienią, gdy owady wykazują ograniczoną aktywność. Mimo wszystko musimy pamiętać, że nie jest to stuprocentowa reguła, szczególnie w przypadku anomalii pogodowych.

Dodatkowo większe ryzyko zebrania robaczywych grzybów występuje w ciągu dnia, ponieważ im później się wybierzemy do lasu, tym więcej może się trafić robaczywych okazów , bo larwy mają czas na opanowanie grzyba.

Czytaj więcej: Nie musisz iść do lasu. Ten sposób sprawi, że borowiki wyrosną wprost na twoim parapecie

Zazwyczaj zaleca się, aby nie zbierać robaczywych grzybów. Niestety nie zawsze da się to stwierdzić już na grzybobraniu, szczególnie w przypadku grzybów zaczerwionych.

Jednak jeżeli zauważymy grzyb, który jest miękki w dotyku i dość stary, może to oznaczać, że jest on już okupowany przez robaki i taki okaz lepiej pozostawić w lesie. Nie zabierajmy ze sobą również grzybów, które są wyraźnie ogryzione i mają widoczne dziurki na kapeluszu.

Jednak nie zawsze robaki są widoczne gołym okiem i często możemy nie zauważyć ich obecności. Wobec tego dla pewności warto zastosować metodę, dzięki której pozbędziemy się niechcianych gości. Nie wymaga to od nas wiele wysiłku, a dzięki temu będziemy wiedzieli, że nasze grzyby są czyste.

W tym celu wystarczy pokroić przyniesione okazy i wrzucić do miski wypełnionej zimną i osoloną wodą. Zaleca się, aby dodać trzy łyżki soli na litr wody. Grzyby pozostawiamy w naczyniu do namoczenia przez kilka minut. W tym czasie robaki powinny opuścić grzyby, a na dno naczynia opadnie piach oraz inne zanieczyszczenia.

Równocześnie musimy pamiętać o tym, że grzyby chłoną wodę jak gąbka, wobec tego po takiej kąpieli nie nadają się już do smażenia, suszenia czy mrożenia. Sposób ten najlepiej sprawdzi się, gdy zamierzamy przygotować przetwory z grzybów w słoikach.