Różnica między masłem a osełką to nie tylko cena. Możesz się mocno zdziwić
Ceny masła w ostatnim czasie wystrzeliły w kosmos, notując nawet 100-procentowe zwyżki. Z tego powodu wiele osób szuka oszczędności, kupując ten produkt, który dla wielu Polaków jest bez wątpienia pierwszej potrzeby. Dowiedz się, czym się różni masło a osełka i na co zwrócić uwagę podczas zakupów.
Większość produktów spożywczych jest ściśle regulowana przepisami. Tak samo jest w przypadku masła. Żeby używać tego terminu, producent musi wytwarzać produkt, który jest w 100 proc. mleczny. Tak więc w jego składzie nie mogą znajdować się żadne domieszki tłuszczów roślinnych (np. oleju palmowego czy utwardzonych tłuszczów roślinnych). W przypadku osełki przepisy nie są tak restrykcyjne i możliwe jest jej produkowanie z wyżej wymienionymi dodatkami. Dlatego czasem ten produkt może być tańszy niż klasyczne, pełnomleczne masło.
Sprawdź również: Ustaw taką temperaturę w lodówce. Rachunki za prąd polecą w dół o połowę
Przede wszystkim nie patrzmy jedynie na cenę. Zacznijmy od przeczytania etykiety. Na prawdziwym maśle powinno znajdować się oznaczenie typu "masło extra" lub sam napis "masło". Jeśli na osełce znajdziemy taką informację, możemy być pewni, że również jest to produkt pełnomleczny. Z kolei, gdy na pierwszy rzut oka nie znaleźliśmy takiego napisu, powinniśmy przeczytać skład. Jeśli w osełce znajdują się dodatki typu olej palmowy czy utwardzone tłuszcze roślinne, powinniśmy zrezygnować z zakupu. Jeśli osełka jest produktem pełnomlecznym, jedynym kryterium wyboru powinna być cena i gramatura, która jest nam potrzebna.
Zobacz też:
Nie wiesz, co zrobić z choinką po świętach? Sprawdź, gdzie ją wyrzucić
Tych potraw nie pakuj w folię aluminiową. Możesz sobie poważnie zaszkodzić
Robisz to z miodem? Uważaj, może stracić swoje wartości odżywcze