Urlop nad Bałtykiem bez tłumów? Odwiedź tę piękną, piaszczystą plażę niecałe pół godziny drogi z Łeby
Bałtyk, mimo iż urokliwy, kojarzy się z tłumami, szczególnie w okresie wakacyjnym. Łeba, Kołobrzeg czy Świnoujście przyciągają mnóstwo osób i nie można tym miejscom odmówić piękna, jednak wielu turystów szuka spokojniejszych miejsc, z pomocą przychodzą dzikie plaże, które wciąż znajdziemy nad polskim morzem. Jedna z nich mieści się niecałe pół godziny drogi od Łeby.
Ulinia to miejscowość niedaleko Łeby — samochodem dojedziemy tam w 20-25 minut. W tej malowniczej okolicy znajdziemy dziką plażę położoną na urokliwej Mierzei Sarbskiej.
Dzika plaża Ulinia mieści się przy lesie, samochód można zostawić na parkingu (płatnym w okresie letnim) — dojedziemy do niego z głównej drogi. Po zostawieniu samochodu czeka jeszcze ok. 1,5 km odcinek przez las. Ścieżkę tę można również przejechać rowerem. Przemierzając trasę, można się poczuć jak w małym, cichym raju — trel ptaków, szum drzew i zapach morza oraz ogólny spokój, sprawiają, że miejsce to jest wyjątkowe.
Niedaleko od plaży ścieżka się rozgałęzia, można iść dalej prosto, dzięki czemu znajdziemy się bliżej zatopionego statku, charakterystycznego dla tego miejsca lub skręcić w lewo, gdzie będzie jeszcze mniej turystów. Dzika plaża Ulinia jest mało znana, a piękna. Biały piasek rozciąga się kilometrami, a sama plaża jest dość szeroka, więc bez trudu będzie można znaleźć miejsce na rozłożenie parawanów i leżaków. Jednak warto pamiętać, że nie ma tam infrastruktury turystycznej, a najbliższa wioska jest położona kilka km od brzegu, tak więc wybierając się tam, warto zabrać ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy.
Sprawdź także: Pół godziny od Kołobrzegu i brak tłumów. Ta plaża to nieznana perła Bałtyku
Plaża ta poza tym, że jest mało znana i piękna ma jeszcze jedną atrakcję, która zaciekawia turystów, a jest to wrak statku West Star. U wybrzeża 30 października 1971 roku zatonął duński drewnowiec. Przewoził on drewno z Gdańska do Anglii. Załodze nic się nie stało, ale z powodu sztormu statek zatonął i obecnie spoczywa ok. 200 m od linii brzegowej. Miał on 62 m długości, jednak ze względu na to, że znajduje się na głębokości ok. 2,5 metra, to z plaży widoczne są tylko dwa maszty przeładunkowe.
Jednak warto pamiętać, aby obok niego nie pływać, jest to niebezpieczne, lepiej pozostać przy brzegu i skorzystać z czystego piasku. Z kolei miłośnicy grzybobrania, po kąpieli w Bałtyku i opalaniu się, mogą również przejść się przez nadmorski las — w sezonie można tam znaleźć jadalne grzyby m.in. borowiki.
Przeczytaj też: Polska plaża jak z Instagrama. Kilometry złotego piasku nad Bałtykiem
Bezpośrednio w wiosce i okolicach jest kilka atrakcji, Ulinia może być też dobrą bazą wypadową — szczególnie dla osób z własnymi samochodami, gdyż komunikacja miejska nie jest tam najlepsza. Spędzając urlop całą rodziną warto wybrać się do Sea Park Sarbsk, gdzie zobaczyć można foki, a maluchy mogą pobawić się w pirackiej strefie zabaw. W tej samej miejscowości położone jest Jezioro Sarbsko. W domu wakacyjnym Ulinia Zacisze czekają urocze alpaki.
Miłośnicy spacerowania mogą odwiedzić również Latarnię Morską Stilo — z plaży jest to ok. 5 km drogi. Latarnia została wzniesiona na początku XX wieku i mierzy ok. 33 metry wysokości. Widoczna z niej panorama nadmorska uwzględnia m.in. wydmy w Rezerwacie Mierzei Sarbskiej czy też Jezioro Sarbsko.
Zobacz też:
Kąpielisko geotermalne z widokiem na Tatry. Warto je odwiedzić latem
Do tej wioski przyjeżdżają turyści z całej Europy. Malownicza perełka Małopolski
Mówią o nim "mała Praga". Twierdza, podziemna trasa i park miniatur