To jedna z najmniejszych wysp Europy. Mieszka na niej więcej kotów niż ludzi

Hiszpania to jeden z najchętniej odwiedzanych krajów w Europie, jednak nie każdy słyszał o maleńkiej wyspie należącej do tego Państwa, którą na stałe zamieszkuje więcej kotów niż ludzi. To popularny kierunek jednodniowych wycieczek w sezonie letnim, jednak zimą prawie nie ma tam turystów. Mowa o wyspie Tabarca u wybrzeży Alicante. 

Tabarca to niewielka wyspa mierząca zaledwie ok. 1,8 km długości i 400 metrów szerokości, która dawniej była schronieniem dla rybaków. Przez długi czas zbierano tam cenny czerwony koral. Pomimo iż znajduje się niedaleko od Costa Blanca i innych popularnych kurortów to zachowała swoją prostotę — dwie trzecie wyspy pozostają niezagospodarowane. W 1986 roku stała się pierwszym hiszpańskim rezerwatem morskim.  

Jednak nie zawsze wyspa ta była zamieszkana przez garstkę ludzi. W XVIII wieku osada liczyła ok. 2 tys. mieszkańców. Większość z nich miała pochodzenie genueńskie. Im zawdzięcza również nazwę Nueva Tabarca, czyli Nowa Tabarka — miało to być upamiętnieniem utraconej ojczyzny. Pomimo upływu wieków w rozmieszczeniu budynków i układzie ulic wciąż można dostrzec zamysł inżynierów. Miasto miało przypominać twierdzę i ułatwiać obronę przed najeźdźcami. Co się udało, gdyż Tabarca przetrwała zmiany zarówno polityczne, jak i klimatyczne. 

Obecnie jest to chętnie odwiedzane miejsce, głównie są to jednodniowe wycieczki. Na wyspę można dopłynąć promem z Alicante lub Santa Poli — podróż trwa ok. godzinę, a za bilet trzeba zapłacić w przeliczeniu ok. 100 zł. 

Sprawdź także: To najszczęśliwsze miasto w Europie. Zachwyca architekturą i ilością słońca

Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi w 2023 roku na wyspie tej było dwa razy więcej kotów niż stałych mieszkańców, jak informuje „CNN". Na Taborce obecnie mieszka ok. 50 osób. Jednak turystów w okresie wakacyjnym tam nie brakuje — w najlepszy dzień może być ich nawet 10 tys., jednak średnio jest to ok. 5-7 tysięcy. Zimą to się zmienia, wtedy też bardzo mało osób odwiedza wyspę — co prawda pogoda nie jest typowo letnia, ale wciąż jest tam ciepło. Temperatury często utrzymują się na poziomie ok. 20 st. C. 

Dlatego też szczególnie zimą można mieć wrażenie, że to koty przejmują władzę nad miastem — najwięcej jest ich w zamieszkanej części wyspy, gdzie liczą na przysmaki od turystów, co często kończy się sukcesem. Niemniej jednak nie ma oficjalnych informacji odnośnie do opieki weterynaryjnej czy też kontrolowania rozmnażania się zwierząt co może w dłuższej perspektywie czasu stanowić spory problem zarówno dla mieszkańców, jak i dobrostanu kotów. 

Przeczytaj też: Poleć tam jesienią zamiast do Egiptu. Polacy coraz częściej obierają ten kierunek

Latem najłatwiej dostać się na wyspę — rozkłady promów są zdecydowanie lepsze, jednak jeśli chcemy spokojnie pozwiedzać to miejsce i wesprzeć mieszkańców (zimą przez brak turystów, na których opiera się gospodarka, jest im znacznie trudniej) to warto odwiedzić to miejsce poza sezonem. Atrakcji nie brakuje — znajdziemy tam m.in. kamienne mury obronne, kościół świętego Piotra oraz stary fort. Ponadto, aby zachować te zabytki dla przyszłych pokoleń, to w 2025 roku Alicante wprowadziło nowe przepisy, mające zabezpieczyć dziedzictwo kulturowe. 

Ze względu na to, że większość turystów przyjeżdża tam na jeden dzień, to na wyspie znajdziemy zaledwie kilka pensjonatów i turystów. Tak więc wyspa mierzy się z dwoma problemami — latem odwiedzających jest tam aż zbyt dużo, jak na tak mały obszar, a zimą turystyka wymiera. 

Źródła: cnn.com, euroweeklynews.com