To nowoczesne uzdrowisko świeci pustkami. Kuracjusze nie chcą tam przyjeżdżać, dlaczego?

Na mapie Polski niedawno pojawiło się nowe uzdrowisko. Ma wielki potencjał, aby stać się popularnym miejscem wśród kuracjuszy, jednak na ten moment jest jeszcze do tego daleka droga.

Mowa jest tutaj o uzdrowisku w Nowej Wsi Iławeckiej. To nowoczesny obiekt, który został wybudowany za około 57 mln złotych (z czego około 40 mln z dotacji) a jego infrastruktura robi wrażenie. Niestety miejsce to z ważnego powodu wciąż nie funkcjonuje.

Może cię zainteresować: Idealne miejsce na tani urlop. Nie ma tam tłumów, a najesz się i wypijesz kawę za 5 zł

Uzdrowisko w Nowej Wsi Iławieckiej znajduje się w urokliwym miejscu. Jego położenie w małej wsi w województwie warmińsko-mazurskim nie jest przypadkowe. W założeniu miało być ono bowiem wizytówką okolicy gminy Górowo Iławeckie, która wypromuje to miejsce wśród turystów z całego kraju. 

Stworzenie obszaru przeznaczonego do wypoczynku i rehabilitacji w tej leśnej osadzie okazało się jednak być trudniejsze, niż się wydawało. Chociaż lokalne władze zainwestowały w to miejsce miliony, a budowa infrastruktury poszła sprawnie, uzdrowisko nie przyjęło jeszcze kuracjuszy. 

Brakuje bowiem inwestorów, którzy chcieliby w nie zainwestować - poprowadzić je i wybudować w okolicy bazę noclegową, a bez tego ani rusz. Podobno władze Górowa Iławeckiego wciąż liczą, że uda im się otworzyć uzdrowisko na własną rękę. Muszą jedynie znaleźć właściwe osoby do pomocy.

Czytaj również: Taniej i mniej tłoczno, niż w Kołobrzegu. Tu znajdziesz nocleg nad morzem last minute

Podobno jednym z najważniejszych czynników, które odstraszają inwestorów, jest sytuacja geopolityczna związana z wojną na Ukrainie. Miejsce to znajduje się bowiem niedaleko granicy z rosyjskim obwodem Królewieckim.

Póki co nie wiadomo jeszcze, jaka dokładnie przyszłość czeka uzdrowisko w Nowej Wsi Iławieckiej. Po wejściu na oficjalną stronę internetową: uzdrowiskogorowoilaweckie.pl, można zapoznać się z ofertą inwestycyjną. 

Wiadomo, że władze nie chcą się poddawać i mają zamiar otworzyć uzdrowisko we własnym zakresie, a w oczekiwaniu na dalszy rozwój tymczasowym rozwiązaniem ma być dowożenie kuracjuszy z okolicznych szpitali, aby uzdrowisko zaczęło funkcjonować i wypromowało się. 

Oby wszystko poszło w dobrym kierunku. W sieci krążą bowiem pogłoski, że w przypadku niepowodzenia, istnieje ryzyko, że gmina będzie musiała zwrócić dotację, a ta jak wiadomo była ogromna. Na szczęście wójt jest dobrej myśli.

Pozostaje czekać, czy w przyszłości sytuacja uzdrowiska ulegnie zmianie, a ono zacznie tłumnie przyciągać turystów z całej Polski.