Reklama
Reklama

To idealna roślina dla zapominalskich. Bardziej wytrzymała niż kaktus

Wielotygodniowy brak podlewania, intensywne słońce i zapomniane parapety to warunki, które litopsy znoszą bez problemu. Ten sukulent z południowej Afryki jest bardziej wytrzymały niż kaktus i nie wymaga codziennej uwagi. Wyjaśniamy, jak go uprawiać i kto powinien postawić na „żywe kamienie”.

Litopsy, czyli rośliny niemal bezobsługowe

Litopsy to przykład roślin, które potrafią przetrwać nawet wielotygodniowy brak uwagi bez najmniejszego uszczerbku. W warunkach domowych są w stanie wytrzymać ponad dwa miesiące bez podlewania, co czyni je wyjątkowo odpornymi na zaniedbania. Ich zdolność do przetrwania wynika z naturalnego przystosowania do skrajnych warunków południowej Afryki: terenów o niskich opadach, wysokim nasłonecznieniu i gwałtownych dobowych wahaniach temperatury. Mięsiste liście litopsów gromadzą zapasy wody, a ich wzrost pozostaje niemal niezauważalny przez długie tygodnie. Z punktu widzenia właściciela oznacza to, że w czasie urlopu czy intensywnych okresów pracy rośliny nie wymagają praktycznie żadnej uwagi.

Przedstawiciele tego gatunki, często określani mianem "żywych kamieni", to sukulenty, które wykształciły unikalny kamuflaż - ich liście przypominają drobne otoczaki, dzięki czemu stapiają się z otoczeniem i pozostają niewidoczne dla roślinożerców. W naturze rosną na kamienistych pustkowiach południowej Afryki, gdzie występują w kilkudziesięciu gatunkach, często ograniczonych do konkretnego typu skały lub mikroklimatu. Każdy egzemplarz tworzy jedną parę zrośniętych liści, między którymi jesienią pojawia się pojedynczy kwiat. Niewielkie rozmiary i dekoracyjna forma sprawiają, że idealnie nadają się do kompaktowych kompozycji doniczkowych.

Przeczytaj też: Zrób to z petunią. Wypuści morze nowych kwiatów i to bez odżywek

W mieszkaniach litopsy najlepiej czują się w szerokich, płaskich doniczkach wykonanych z ceramiki, które ułatwiają odparowanie wilgoci i ograniczają ryzyko przelania. Substrat powinien być niemal w całości mineralny, np. z piasku i pokruszonego granitu, co nie tylko imituje warunki pustynne, ale też podkreśla naturalne kolory roślin: od szarości i brązów po zielenie i fiolety. Idealnym miejscem dla litopsów jest parapet o południowej ekspozycji, gdzie mają dostęp do co najmniej pięciu godzin intensywnego światła dziennie, co zapobiega zwijaniu liści i zanikowi wzoru na ich powierzchni. Jesienią, między zrośniętymi liśćmi, pojawiają się kwiaty (najczęściej białe lub żółte), które rozwijają się w godzinach popołudniowych, a zamykają wraz z nadejściem zmierzchu.

Jak pielęgnować litopsy?

W okresie letnim, zazwyczaj od końca czerwca do połowy sierpnia, sukulenty te przechodzą fazę spoczynku, cofając się nieznacznie w głąb podłoża. W tym czasie całkowicie wstrzymuje się podlewanie - nawet niewielka ilość wody może wówczas uszkodzić korzenie. Powrót do aktywności zapowiada się poprzez delikatne otwarcie szczeliny między liśćmi, co jest sygnałem do jednorazowego, głębokiego podlania. Następnie ziemia musi przeschnąć całkowicie, a roślina przechodzi do fazy kwitnienia, po której wytwarza nową parę liści, również bez potrzeby nawadniania, aż do momentu całkowitego zaschnięcia starszej tkanki.

Przeczytaj też: Wystarczy 1 łyżeczka tej przyprawy. Storczyk zakwitnie w mgnieniu oka

Jako podłoże najlepiej sprawdzi się mieszanka żwiru, gruboziarnistego piasku i tłuczonego granitu, które stanowią od 60 do 70 procent objętości. Doniczki muszą być dostatecznie głębokie - co najmniej osiem centymetrów - aby zapewnić przestrzeń dla pionowego, palowego korzenia, który u dorosłych roślin może sięgać nawet siedmiu centymetrów. Przesadzanie wykonujemy tylko wtedy, gdy rośliny zaczynają się ze sobą stykać lub gdy jedna z nich wyraźnie przerasta dotychczasowy pojemnik.

Litopsy najlepiej czują się na parapetach południowych. Zimą wymagają obniżenia temperatury otoczenia (do około 10-15°C), co można uzyskać, przesuwając doniczkę bliżej szyby i ograniczając działanie grzejnika. Nawożenie wykonujemy wyłącznie jesienią, podając jednorazowo preparat o niskiej zawartości azotu i wyższym udziale potasu, który wspomaga rozwój kwiatów. Dobrą praktyką jest też comiesięczne sprawdzanie liści pod kątem występowania szkodników, najczęściej przędziorków i wełnowców, które eliminujemy za pomocą wacika nasączonego alkoholem izopropylowym.

Zobacz też:

Zrób to z ziemniakami, a będziesz mieć 2 razy więcej plonów. Ten patent zdradziła mi babcia

Krzaczki pomidorów ciągle się łamią? Zamiast tyczkami, podeprzyj je w ten sposób

Nawet nie wiesz, jak zdrowa jest ta roślina. Do tego ozdobi balkon tysiącem kwiatów

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rośliny doniczkowe | uprawa roślin | pielęgnacja roślin