​Te rośliny doniczkowe przyciągają karaluchy. Wielu z nas ma je w mieszkaniu

Rośliny doniczkowe od lat zdobią nasze mieszkania i poprawiają mikroklimat wnętrz. Niestety, w sprzyjających warunkach mogą stać się atrakcyjnym miejscem dla karaluchów, które ukrywają się w ziemi i pod liśćmi.

Karaluchy to jedne z najbardziej odpornych owadów na świecie, które potrafią przeżyć nawet w skrajnie trudnych warunkach. Doniczki wypełnione wilgotnym podłożem to dla nich prawdziwy raj, gdyż mają tam nie tylko odpowiednią temperaturę i dostęp do wody, ale również schronienie przed światłem i drapieżnikami. Ziemia doniczkowa, zwłaszcza ta bogata w składniki organiczne, bywa doskonałym źródłem pożywienia, szczególnie gdy zalegają w niej resztki nawozów lub obumarłych liści. Jeśli dodatkowo roślina jest często przelewana, gleba staje się stale wilgotna, a to właśnie takie środowisko sprzyja intensywnemu rozmnażaniu owadów.

Sprawdź również: Zawsze podsypuję tym borówki we wrześniu. Tylu owoców nie ma nikt w okolicy

Specjaliści od dezynsekcji zauważają, że problem karaluchów częściej dotyczy dużych roślin o bujnym ulistnieniu, które tworzą zacienione warunki sprzyjające ukrywaniu się owadów. Palmy doniczkowe, monstery i filodendrony, dzięki swoim rozłożystym liściom, zapewniają owadom świetną osłonę przed wzrokiem domowników. Draceny i jukki, ze względu na sztywne liście, ograniczają cyrkulację powietrza wokół ziemi, co dodatkowo zwiększa wilgotność podłoża. Z kolei storczyki uprawiane w mieszankach torfowych utrzymują wilgoć przez długi czas, a skrzydłokwiaty i paprocie, które same w sobie lubią mokre podłoże, stają się naturalnym magnesem na karaluchy. Warto jednak pamiętać, że to nie sam gatunek rośliny przyciąga owady, lecz warunki panujące w doniczce.

Gdy w doniczce pojawią się karaluchy, konieczne jest szybkie działanie, aby owady nie rozprzestrzeniły się po całym mieszkaniu. Pierwszym krokiem powinna być wymiana podłoża. Dobrym rozwiązaniem jest także zastosowanie ziemi okrzemkowej. Oprócz tego należy zmienić nawyki pielęgnacyjne — ograniczyć podlewanie, unikać przelewania roślin i regularnie usuwać obumarłe liście. W walce z większą inwazją skuteczne mogą okazać się również profesjonalne pułapki lub żele owadobójcze, a w skrajnych przypadkach wezwanie specjalistycznej firmy dezynsekcyjnej.