Nigdy nie wyrzucam gwiazdy betlejemskiej. Mam sposób, by "zakwitła" ponownie
Gwiazda betlejemska to moja ulubiona ozdoba na święta Bożego Narodzenia. Nie przychodzi mi nawet do głowy, żeby pozbywać się jej w styczniu. Wręcz przeciwnie - robię wszystko, żeby ponownie "zakwitła". Pewien zabieg odgrywa kluczową rolę w wypuszczaniu kolorowych przykwiatów. O jaki chodzi? Sprawdź już teraz.
Wyrzucasz gwiazdę betlejemską po świętach Bożego Narodzenia? To duży błąd. Nie traktuj jej jak dekoracji na kilka tygodni. Spraw, by pięknie zdobiła mieszkanie, podobnie jak inne rośliny doniczkowe. Sprawdź, jak ją uprawiać, żeby wybarwiała się niemal przez cały rok.
Po świętach Bożego Narodzenia gwiazda batlejemska traci swoją intensywną barwę, ponieważ zaczyna wchodzić w stan spoczynku. W tym czasie musimy odpowiednio zadbać o tę roślinę.
Ograniczamy podlewanie poinsecji i całkowicie zaprzestajemy jej nawożenia. Ziemia nie może być przemoczona, ponieważ dojdzie do gnicia korzeni. Okaz przenosimy w jasne i zaciszne miejsce, z dala od kaloryferów i przeciągów. Temperatura pomieszczenia powinna wynosić 15-18 stopni Celsjusza.
Dzięki temu spowolnimy wzrost gwiazdy betlejemskiej, co jest wtedy zalecane. Zostanie zregenerowana po intensywnym, grudniowym "kwitnieniu".
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Jak podlewać grudnika, żeby pięknie kwitł? Nie wlewaj wody do doniczki
Kluczowym zabiegiem w uprawie gwiazdy betlejemskiej jest przycinanie, które przeprowadzamy na przełomie marca i kwietnia. Wówczas roślina budzi się do życia.
Jak zatem przycinać poinsecję? W pierwszej kolejności usuwamy słabe i uszkodzone pędy, natomiast pozostałe przycinamy mniej więcej o połowę. Ten zabieg ma na celu pobudzenie okazu do wypuszczania nowych gałązek.
W trakcie przycinania polecamy założenie rękawiczek ochronnych. Sok z gwiazdy betlejemskiej może podrażnić skórę.
Latem przenosimy gwiazdę betlejemską w jasne, ciepłe miejsce. W tym czasie regularnie ją podlewamy - ziemia musi być stale wilgotna.
Jesienią, od października do połowy listopada, przeprowadzamy kolejny, ważny zabieg. Chodzi o codzienne odcinanie rośliny od światła na 15 godzin. Możemy więc wstawić ją do ciemnej szafki lub osłonić kartonem. Dzięki temu zacznie wybarwiać się na konkretny kolor.
W połowie listopada znów przenosimy poinsecję na jasne stanowisko i wdrażamy nawożenie. Bardzo szybko zobaczymy kolorowe przykwiaty. Nie będziemy musieli kupować kolejnego okazu na święta.
Zobacz też:
Zamień swój ogród w wioskę św. Mikołaja. Tak efektownie go oświetlisz
Wyjmij z lodówki i nakarm tym paprotkę. Odwdzięczy się pióropuszem liści