Reklama
Reklama

Chcesz, by pelargonie bujnie kwitły przez cały sezon? Wystarczy, że zrobisz to

Obfite kwitnienie pelargonii to nie kwestia szczęścia, lecz kilku dobrze zaplanowanych działań. Wiele osób popełnia podstawowe błędy, które hamują rozwój roślin i ograniczają liczbę kwiatów. Wyjaśniamy, co dokładnie należy zrobić, by pelargonie kwitły bez przerwy od wiosny do jesieni.

Jak dbać o pelargonie, by bujnie kwitły przez cały sezon?

Skuteczna pielęgnacja pelargonii zaczyna się już w momencie sadzenia. Pamiętajmy, że te rośliny tolerują tylko dodatnie temperatury, dlatego na zewnątrz powinny trafić dopiero wtedy, gdy nocą nie ma już ryzyka przymrozków. Doniczki muszą mieć otwory odpływowe, ponieważ stojąca woda to najczęstsza przyczyna gnicia korzeni. Równie ważne jest, by sadzić pelargonie w odpowiednich odstępach, minimum 20 centymetrów, co pozwoli im swobodnie się rozwijać. Najlepsze efekty daje ziemia ogrodnicza z dodatkiem kompostu lub nawozu o spowolnionym działaniu, która zapewnia stabilny dostęp do składników pokarmowych przez wiele tygodni.

W okresie letnim pelargonie potrzebują regularnego podlewania, ale jego częstotliwość nie powinna być oparta na sztywnym harmonogramie. Błąd popełniają ci, którzy kierują się rutyną i podlewają rośliny na przykład co drugi dzień, bez względu na rzeczywiste potrzeby podłoża. Zamiast tego warto za każdym razem ocenić wilgotność ziemi, wkładając palec na głębokość kilku centymetrów. Podlewanie staje się uzasadnione, dopiero gdy podłoże wewnątrz donicy jest wyraźne suche. Pelargonie są w stanie przetrwać krótkie okresy przesuszenia, ale w czasie upałów potrzebują regularnego uzupełniania wody, szczególnie w godzinach porannych lub wieczornych. To właśnie wtedy roślina najlepiej przyswaja wilgoć, a parowanie jest ograniczone do minimum.

Przeczytaj też: Już nie surfinie. W tym roku posadź na balkonie te kwiaty wiszące, a nie pożałujesz

Kolejnym obowiązkowym zabiegiem pielęgnacyjnym jest usuwanie przekwitłych kwiatów i zaschniętych liści. Działanie to pobudza pelargonie do wytwarzania nowych pąków i jednocześnie ogranicza rozwój chorób grzybowych. Lepsza cyrkulacja powietrza wśród łodyg zmniejsza ryzyko infekcji, szczególnie przy deszczowej pogodzie. Warto pamiętać, że pelargonie są podatne na szarą pleśń i ataki mszyc. Dlatego każda oznaka żółknięcia liści, plam czy deformacji powinna być sygnałem do działania, ponieważ wcześnie zauważone objawy chorób lub szkodników pozwalają zminimalizować straty w całej uprawie.

Największe błędy przy uprawie pelargonii

Jednym z największych problemów przy uprawie pelargonii jest wybór nieodpowiedniego stanowiska. Te rośliny wymagają intensywnego nasłonecznienia, dlatego balkony i tarasy o ekspozycji północnej lub mocno zacienione przez sąsiednie budynki nie są dla nich dobrym miejscem. W takich warunkach pelargonie rosną słabo, pędy nadmiernie się wydłużają, a liczba kwiatów jest ograniczona. Jeśli balkon nie spełnia warunku minimum sześciu godzin światła dziennie, lepszym rozwiązaniem może być uprawa pelargonii na parapecie od strony południowej lub zachodniej.

Przeczytaj też: Chcesz, by hortensje miały obłędnie intensywne kolory? Podsypuj je tym

Równie istotna jest ochrona przed wiatrem i deszczem. Otwarte, niezadaszone przestrzenie narażają rośliny na uszkodzenia mechaniczne, szczególnie przy silniejszych podmuchach wiatru, które mogą łamać łodygi i zrywać kwiatostany. Długotrwałe opady bez możliwości osłonięcia doniczek prowadzą do rozwoju chorób grzybowych, zwłaszcza na gęstych odmianach pełnokwiatowych. Brak jakiejkolwiek osłony sprawia też, że gleba w pojemnikach szybciej traci strukturę, a kwiaty stają się podatne na infekcje. Dobrym rozwiązaniem w takich sytuacjach jest zastosowanie lekkich, ale stabilnych osłon bocznych lub daszków z przezroczystego tworzywa, które chronią rośliny, nie ograniczając przy tym dostępu do światła.

Problemy z długim i bujnym kwitnieniem pelargonii często wynikają też ze złego nawożenia. Początkujący ogrodnicy chętnie sięgają po najtańsze nawozy o uniwersalnym składzie, które zazwyczaj zawierają zbyt wysoką dawkę azotu. Składnik ten sprzyja intensywnemu wzrostowi liści, ale jednocześnie ogranicza wytwarzanie pąków kwiatowych, przez co roślina produkuje dużo zielonej masy, lecz kwitnie słabo. Błędem może być też regularne stosowanie domowych preparatów, takich jak fusy z kawy, które w dłuższej perspektywie zakwaszają podłoże i mogą prowadzić do niedoborów pierwiastków niezbędnych dla zdrowego wzrostu. Zmiana odczynu gleby wpływa negatywnie na przyswajanie składników odżywczych, co osłabia pelargonie i odbija się na ich kondycji.

Zobacz też:

Ogórki będziesz zbierać taczkami. Wystarczy, że podlejesz krzaczki tym

Magnolia będzie kwitła długo i obficie. Wystarczy ten nawóz z resztek

Pelargonie to przeżytek. Gdy posadzisz te kwiaty, sąsiadkom wyjdą oczy z orbit

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: balkon | pielęgnacja roślin | kwiaty