Ty też robisz leczo w ten sposób? Makłowicz łapie się za głowę
Latem na obiad często przygotowujemy leczo, a przynajmniej tak nam się wydaje... Okazuje się bowiem, że jednogarnkowa potrawa, którą polskie rodziny tak chętnie zajadają w wakacje, więcej wspólnego ma z francuskim ratatouille. W jednym ze swoich filmów na YouTube wytłumaczył to Robert Makłowicz, który podał przepis na tradycyjne węgierskie leczo. "Żadne pieczarki, żadna cukinia, żadne kabaczki" - wymienił zakazane składniki znany ekspert kulinarny.
Leczo to jednogarnkowe danie kuchni węgierskiej, którym latem chętnie zajadamy się nim całymi rodzinami. Najczęściej dodajemy do niego cukinię, pieczarki lub kabaczki. Dziennikarz i ekspert kulinarny, Robert Makłowicz (59l.) twierdzi jednak, że to wielki błąd.
- W jednym ze swoich filmów na YouTube sympatyczny kucharz tłumaczy, że modyfikując potrawę w ten sposób, mocno oddalamy się od tradycyjnego przepisu na leczo.
- Tym samym zupełnie nowe wariacje potrawy, które bardziej niż leczo przypominają mu prowansalskie ratatouille.
- Jak zrobić leczo według przepisu Roberta Makłowicza? Podróżnik wytłumaczył, jakie oryginalne składniki powinny się w nim znaleźć.
Robert Makłowicz dawniej gotował "w telewizji". Od kilku lat prowadzi jednak własny popularny kanał kulinarno-podróżniczy w serwisie YouTube, gdzie zdradza fanom przepisy na tradycyjne dania z całego świata. Przy okazji ekspert kulinarny dzieli się także ciekawostkami i odpowiada na pytania internautów.
Gdy w jednym z odcinków Robert Makłowicz został poproszony o to, aby zdradził swój ulubiony przepis na leczo, zrobił to bez wahania. Najpierw jednak wytłumaczył, że tradycyjna, węgierska potrawa bardzo różni się od dania, które Polacy zwykli nazywać leczem.
Robert Makłowicz wyjaśnił, że leczo urozmaicone cukinią, kabaczkiem czy pieczarkami więcej wspólnego ma z jarskim, francuskim ratatouille. Dziennikarz stwierdził, że są to dania pokrewne, ale nie mające nic wspólnego z kuchnią węgierską.
Dodał, że zamiast powyższych składników do lecza można dodać jeszcze opcjonalnie csabai kolbász, czyli specjalny węgierski wyrób mięsny, który jednak smakować ma trochę "jak tektura".
Jak zrobić tradycyjne węgierskie leczo zgodnie z wytycznymi Roberta Makłowicza? To banalnie proste. W tym przypadku mniej znaczy więcej, a smak dania wcale nie jest ubogi.
- 1 kilogram papryki węgierskiej (żółtej lub zielonej),
- 1 kilogram pomidorów,
- 4 cebule,
- 5 ząbków czosnku,
- 2-3 małe łyżeczki węgierskiej papryki w proszku,
- smalec z wędzonej słoniny do smażenia,
- kiełbasa csabai kolbász (opcjonalnie),
- sól (do smaku)
To właśnie przepis na węgierskie leczo, którego przygotowanie nie zajmie nam więcej, niż godzinę. Na początek papryki trzeba umyć i pokroić w szerokie paski. Pomidory sparzyć i obrać ze skórki, a następnie pokroić w drobną kosteczkę, a cebulę obrać i pokroić w pióra.
W tym czasie w garnku rozgrzewać powinien się już smalec, do którego później dołożyć trzeba cebulę, którą smażymy do czasu, aż się zeszkli. Opcjonalnie wrzucamy na nią obraną i pokrojoną kiełbasę. Kolejno dodajemy papryki i pomidory. Warzywa powinny dusić się na małym ogniu przez kwadrans.
Do garnka dodajemy również pokrojony w plastry czosnek, paprykę w proszku i szczyptę soli. To już wszystkie składniki, które są potrzebne do przygotowania lecza. Całość należy jeszcze tylko przemieszać, a gdy warzywa zrobią się miekkie, będzie to znak, że nasze leczo jest gotowe.
Zobacz też:
Andrzejkowe ciastka z wróżbą, które zawsze się udają. Bez problemu upieczesz je w domu
Zamiast drożdżówki wybierz ten deser. Doskonale smakuje i wygładza zmarszczki
W PRL-u nie mogło zabraknąć na stole tego ciasta. Jest pyszne i banalnie proste do zrobienia