Reklama
Reklama

Uważaj na takie wiadomości. Chwila nieostrożności i możesz stracić wszystkie pieniądze

Złodzieje wymyślają coraz to nowsze sposoby, by wyłudzić pieniądze. Najprawdopodobniej używają już do tego sztucznej inteligencji. Nie tylko włamują się na konta w mediach społecznościowych, ale potrafią też podrabiać wiadomości głosowe. Na czym polega oszustwo „na BLIK-a” i jak nie dać się nabrać?

O oszustwach "na BLIK-a" słyszało już mnóstwo osób. Nie oznacza to jednak, że złodzieje przestali z tego sposobu korzystać i że możemy czuć się bezpieczniej. Wprost przeciwnie — starają się oni za wszelką cenę wyłudzić pieniądze, wymyślając coraz to skuteczniejsze metody. Jaki nowy sposób wymyślili i co powinno wzbudzić naszą czujność?

Na czym polega oszustwo "na BLIK-a"?

Oszustwo "na BLIK-a" w skrócie polega na tym, iż ktoś podszywa się pod członka naszej rodziny czy bliskiego znajomego, by wyłudzić pieniądze. Zwraca się do nas z prośbą o przelanie funduszy, które są niezbędne w danej chwili z jakiegoś ważnego powodu. Złodzieje potrafią zhakować wcześniej konto, by prośba wyglądała wiarygodnie. Mimo że dużo mówi się o podobnych praktykach, wciąż wiele osób się na to nabiera — zwłaszcza starszych, które nie wiedzą o zagrożeniu lub chcą pomóc bliskiej osobie w potrzebie.

Oszuści często korzystają z BLIK-a, bo jest to sposób bardzo wygodny. Wystarczy wysłać specjalny kod i zaakceptować go, by stracić pieniądze. Złodziej jest później trudny do złapania, ponieważ BLIK-a można zrealizować również w bankomacie. Po prostu wybiera pieniądze i znika. Na szczęście jednorazowo tracimy maksymalnie 500 zł, jednak to i tak ogromna suma, a ponadto niektórzy wysyłają kilka podobnych kodów. Policji udało się już złapać podobnych naciągaczy — nigdy jednak nie wiadomo, czy uda się to akurat w naszym przypadku. 

Czytaj też: Zła wiadomość dla użytkowników płatności mobilnych. Koniec z darmowymi transakcjami BLIK-iem 

Oszuści podrabiają już głosy. Nie daj się nabrać

Złodzieje chcą się wydać rozmówcom wiarygodni i uskuteczniają sposoby oszukiwania. Warto wiedzieć, że są już w stanie podrobić czyjś głos. Wysyłają więc krótkie nagrania głosowe, by wyłudzić przelew. Lepiej nie wpadać w panikę, tylko zadawać pytania kontrolne, by upewnić się, z kim mamy do czynienia. Najlepiej zaś przerwać rozmowę i spokojnie zadzwonić do córki, syna, żony czy ojca. Może się bowiem okazać, że wcale o nic nie prosili.

Nie wiadomo, czy oszuści zaczęli już korzystać ze sztucznej inteligencji, by podrabiać głosy, ponieważ nie ma nagrań takich rozmów. Warto jednak wiedzieć, że podobne ryzyko istnieje, by mieć się na baczności i nie stracić pieniędzy.

Zobacz też:

400 zł zwrotu podatku dla emerytów? Takie warunki trzeba spełnić

​Tyle kosztuje wyrobienie paszportu przed wakacjami. Niektórzy dostaną dokument za darmo

​ZUS rozpoczyna kontrole. Wiele zasiłków zostaje cofniętych

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pieniądze