​Przed nami spore podwyżki opłat. Te osoby najbardziej dostaną po kieszeni

Wzrost kosztów życia staje się coraz bardziej odczuwalny. Z jednej strony mamy wysokie ceny wynajmu mieszkań, z drugiej — rosnące rachunki za media i czynsze. Zdaniem ekspertów, nadchodzące miesiące mogą mocno nadszarpnąć domowe budżety.

W tym roku przestała obowiązywać rządowa tarcza chroniąca przed wzrostem cen energii. To oznacza, że koszty ogrzewania nie będą już sztucznie stabilizowane. Według specjalistów, szczególnie boleśnie odczują to osoby mieszkające w budynkach ogrzewanych gazem. Dla wielu lokatorów oznacza to, że do standardowych, już wysokich opłat za najem, trzeba będzie doliczyć dodatkowe kilkaset złotych rocznie za ogrzewanie.

Sprawdź również: Chcesz zaoszczędzić, gotując na indukcji? Nim postawisz garnek, zrób to

Ekspert rynku nieruchomości Jarosław Król w rozmowie z portalsamorzadowy.pl podkreślił, że wzrost kosztów ogrzewania i energii elektrycznej automatycznie przekłada się na wysokość czynszów spółdzielczych. W niektórych przypadkach zmiana sięgała już 400-500 zł rocznie. To właśnie ta grupa opłat, czynsze i rachunki za media, staje się coraz większym obciążeniem dla budżetów domowych, szczególnie w dużych miastach, gdzie same ceny wynajmu sięgają połowy przeciętnej pensji.

Sprawdź również: Tyle zapłacimy za tonę węgla w tym sezonie. Czy warto kupować "na zapas"?

Choć właściciele mieszkań także muszą liczyć się z większymi kosztami, to osoby wynajmujące lokale są obecnie w najtrudniejszej sytuacji. Z jednej strony muszą opłacać rosnący czynsz najmu, a z drugiej — rosnące rachunki za media i opłaty administracyjne. Eksperci przewidują, że o ile ceny wynajmu nie będą rosnąć gwałtownie, o tyle comiesięczne rozliczenia z dostawcami energii i spółdzielniami mieszkaniowymi mogą skutecznie uszczuplić portfele Polaków.