W tym roku jest ich wyjątkowo mało. Co się stało z uciążliwymi owadami?
Brzęczą, irytują, a w dodatku wysysają krew, pozostawiając na skórze czerwone, swędzące bąble. Komary to denerwujący towarzysze letnich wieczorów, grillów czy spacerów. W tym roku jest ich jednak wyjątkowo mało. Co jest powodem ich zniknięcia?
Komary to owady z rzędu muchówek, występujące na całym świecie. Jedyny kraj, który uznawany jest za wolny od ich występowania, to Islandia. Te niewielkie insekty można bowiem spotkać nawet na Antarktydzie. Większość ludzi wie, że to samice komarów ssą krew. Potrzebują one bowiem krwi (a konkretnie zawartych w niej protein), by w jajnikach mogły powstać jaja. Samce komarów żywią się tymczasem nektarem kwiatów. Choć zwykle w okresie wiosenno-letnim nadmiar atakujących komarów daje się wszystkim we znaki, w tym roku jest ich zaskakująco mało. Jaki jest tego powód i dlaczego w zasadzie nie powinniśmy się z tego cieszyć?
Komary to insekty niezwykle uciążliwe, stąd ich mniejsza liczba nikomu szczególnie nie przeszkadza. Odgrywają one jednak istotną rolę w ekosystemie, będąc podstawowym pokarmem dla wielu gatunków zwierząt. Ich brak zaburza naturalny łańcuch pokarmowy — bez komarów zwierzęta te (przede wszystkim niektóre ptaki) będą miały trudności z przetrwaniem.
Komary odgrywają też ważną rolę w zapylaniu roślin. Samce zapylają je, podobnie jak pszczoły czy trzmiele, żywiąc się nektarem kwiatów. Warto też dodać, że larwy komarów przyczyniają się do utylizacji rozkładającej się materii — stanowi ona dla nich pokarm. One także wpływają więc korzystnie na środowisko naturalne.
Wilgotne, ciepłe lato stwarza idealne warunki do rozwoju komarów. Susza, spowodowana zmianami klimatu, jest więc powodem zmniejszenia ich liczby. To właśnie woda jest kluczowym elementem ich cyklu życiowego, przy czym najistotniejszym miesiącem aktywności komarów jest maj. Brak odpowiednich warunków atmosferycznych właśnie w tym wiosennym miesiącu wpływa na ogólne zmniejszenie ich populacji. Wtedy ludzi atakuje bowiem pierwsze lub drugie pokolenie komarów, pochodzące z jaj złożonych przez samice zimujące.
Mniejsza liczebność pierwszego pokolenia wpływa na mniejszą liczebność kolejnych pokoleń. Owady te potrafią się jednak rozmnażać w błyskawicznym tempie, a więc możemy je jeszcze zobaczyć w tym roku. Wszystko zależy od panujących warunków atmosferycznych. Te z kolei są dla komarów raczej niekorzystne, z uwagi na zmiany klimatyczne.
Komary preferują płytsze zbiorniki wodne - są one niezbędne dla ich rozmnażania. Głębsze wody są dla nich mniej bezpieczne, ponieważ ich naturalni wrogowie mają do nich łatwiejszy dostęp. Susza powoduje, że takich zbiorników jest zdecydowanie mniej. Na tegoroczną liczebność komarów wpłynęła zarówno ona, jak i niższe temperatury. W maju noce były zimne, a przymrozki częste.
Uciążliwość komarów jest bezsprzeczna. Jeśli jest ich dużo, czasami trudno wytrzymać na zewnątrz, a spędzenie spokojnego wieczoru z rodziną czy znajomymi staje się niemal niemożliwe. Jeśli jednak komary dają się komuś we znaki, może skorzystać z naturalnych sposobów na ich przepędzenie. Oto kilka propozycji:
- Skórę warto posmarować olejkami eterycznymi, na przykład olejkiem waniliowym, miętowym, bazyliowym, eukaliptusowym czy lawendowym. Zapachy te przepędzają komary.
- W ogrodzie warto posadzić rośliny odstraszające komary. To między innymi kocimiętka, lawenda wąskolistna, komarzyca, bazylia pospolita i mięta.
- Wychodząc z domu, odkryte części ciała można posmarować octem. Niestety, zapach nie spodoba się nie tylko komarom.
Jak pozbyć się komarów? W oknach i drzwiach można też umieścić moskitiery, które będą stanowiły dla komarów barierę mechaniczną. Żaden sposób nie będzie w 100% skuteczny, więc warto stosować nawet kilka jednocześnie.
Zobacz też:
4 prezenty są inne niż wszystkie. Ile czasu potrzebujesz, żeby je znaleźć?
Idealna zagadka na ponury dzień. Pobudź szare komórki do działania
Działanie matematyczne dla ludzi z wysokim IQ. Poniżej 128 nawet nie próbuj