Ten owoc smakuje jak karmel. Poprawia odporność, dba o serce i jelita, a Polacy go nie znają

Nie masz pojęcia, co to sapodilla (sączyniec lub pigwica właściwa)? Nic dziwnego, że nigdy o niej nie słyszałeś, ponieważ ten egzotyczny owoc naturalnie występuje w ciepłym, wilgotnym klimacie tropikalnym. 

W Polsce nie zyskał jeszcze dużej popularności. Trzeba mieć jednak nadzieję, że to wkrótce się zmieni. Jest bowiem przepyszny i może pełnić rolę sycącej przekąski w diecie. W smaku słodki miąższ kulistej, pokrytej cięką brązowo-szarą skórką sapodilli przypomina bowiem połączenie tofii i karmelu. 

Sapodilla jest jednym z najzdrowszych owoców, o których Polacy nawet nie słyszeli. Według wyników badań opublikowanych w "Trends in Food Science & Technology" zawiera ona niezliczoną ilość związków bioaktywnych i składników odżywczych. 

Jest źródłem potasu, wapnia, żelaza, magnezu, białka czy aminokwasów, a także liczne przeciwutleniacze m.in. kwas galusowy czy kwercetynę. Sapodilla zawiera witaminy: A, B, C i K (wspomaga m.in. odporność czy wzrok), a także błonnik, dzięki czemu wspiera trawienie i zapobiega zaparciom. 

Wspiera także serce, ale powinni uważać na nią diabetycy. Mimo tego, że może hamować apetyt na tradycyjne słodycze, sama jest słodka i w swoim składzie ma sporo wolnych cukrów prostych (fruktoza, glukoza i sacharoza). W 100 gramach zawiera około 80 kcal.

Sapodilla to uniwersalny owoc. Można go jeść zarówno na surowo po obraniu i usunięciu nasion, jak i użyć do przygotowania przetworów (np. dżemów, marmolady). Smakuje jak karmel i toffi w jednym. 

Dzięki temu w połączeniu z bardziej kwaśnymi dodatkami np. kiwi czy ananasem pozwala stworzyć idealny smak np. koktajlu czy smoothies. Sapodilla świetnie komponuje się także z owsianką i sałatką owocową.