Przedszkola łamią prawo? Sprawdź, czego nie mogą wymagać od rodziców
Rekrutacja do przedszkola to dla wielu rodzin pierwszy kontakt z mechanizmami wyboru do placówek publicznych (o ile dziecko nie chodziło do żłobka). W całym stresie związanym z rozłąką z maluchem łatwo zapomnieć o tym, jakie rodzice mają prawa. A dyrektorzy przedszkoli chętnie z tej niewiedzy korzystają.
Do przedszkola mogą uczęszczać dzieci w wieku od trzech do sześciu lat. W wyjątkowych przypadkach granica może zostać obniżona do 2,5 roku. Jednak wtedy decyzję indywidualnie podejmuje dyrektor placówki.
Zgodnie z zapisami ustawy Prawo oświatowe pobyt dziecka w przedszkolu od godziny 9 do 14 jest bezpłatny. Za każdą kolejną godzinę od 1 września 2023 roku trzeba będzie dopłacić maksymalnie 1,30 zł. Ostateczną stawkę ustalają gminy we własnym zakresie. Dodatkowo płatne jest również wyżywienie dla dziecka, jeśli się na to zdecydujemy. Wszelkie pozostałe zakupy materiałów powinny być realizowane z budżetu przedszkola.
Z tych pieniędzy powinny zostać pokryte takie potrzeby jak artykuły papiernicze, książki, przybory plastyczne czy środki higieniczne (np. mydło do rąk czy papier toaletowy). Jak widać, nie są to elementy dodatkowe, a tak naprawdę przedmioty niezbędne dla dzieci przebywających w przedszkolu. Czy w takim razie bez pomocy finansowej rodziców maluchy jedynie siedziałyby na ziemi i patrzyły na siebie?
Jak wynika z komentarza napisanego przez byłą pracownicę przedszkola, w rzeczywistości jest jeszcze gorzej. W pozycji "materiały i wyposażenie" w rocznym planie finansowym często znajdują się również przedmioty niezbędne do wyposażenia sal i pomieszczeń biurowych, wyposażenia kuchni, a nawet odzież robocza dla pracowników. Jeśli dyrektorzy zdołają pozyskać środki od rodziców, w takim przypadku fundusze z budżetu mogą wykorzystać na realizację właśnie tych celów.
Rodzice indywidualnie czy też jako Rada Rodziców oczywiście opłacają potrzeby, jakie wskazują dyrektorzy. Jednak czy ktoś się zastanowił, czemu odbywa się to niezgodnie z prawem? Czy nie lepiej wykorzystać pieniądze rodziców na organizację większego wydarzenia, którego nie pokryją środki publiczne? Wygląda na to, że dyrektorzy nie chcą utrudniać sobie pracy ściąganiem funduszy z gminy, więc znaleźli rozwiązanie, które pozwoli o wiele łatwiej realizować budżet.
Sprawy w dochodzeniu swoich praw na pewno nie ułatwia trudność w dostaniu się dziecka do przedszkola. Już w połowie 2019 roku Najwyższa Izba Kontroli donosiła o problemach w rekrutacjach w skali całego kraju. Dotyczyły one niskiej dostępności miejsc (od 30 do 60 proc. mniej niż wniosków rekrutacyjnych), a także niewłaściwego nadzoru i braku transparentności procesu rekrutacyjnego. Ostatecznie ⅓ dzieci nie dostała się do wybranego przedszkola.
Takie informacje na pewno wpływają na działania rodziców. Gdy dziecku uda się dostać do publicznego przedszkola, mogą mówić o niezwykłym szczęściu. W takiej sytuacji opłaty na artykuły papiernicze czy przybory plastyczne wydają się być małoznaczącym problem. Mimo że jest to niezgodne z prawem.
Zobacz też:
Jest lepszy od herbaty z cytryną. Wzmacnia odporność, więc warto go pić jesienią
Znalazłeś takiego borowika? Lepiej go nie dotykaj, bo dostaniesz wysoki mandat
Oczyszcza organizm, poprawia trawienie i wzmacnia odporność. Jesienią pij regularnie