W tym kraju jest dopiero 2017 r. Jadąc tam, cofniesz się w czasie
Etiopia nie cieszy się dużą popularnością wśród turystów, ale niewątpliwie jest krajem ciekawym. Choćby ze względu na posługiwanie się innym kalendarzem. Jak to możliwe, że na miejscu jest dopiero rok 2017? Wyjaśniamy.
Etiopia (Federalna Demokratyczna Republika Etiopii), dawniej znana jako Abisynia, to państwo ulokowane we wschodniej Afryce, którego stolicą jest Addis Abeba. Z pewnością nie jest to ulubiony cel podróży turystów, jednak kraj ten ma do zaoferowania wiele atrakcji — zwłaszcza przyrodniczych. Warto również wiedzieć, że udając się tam, można się odmłodzić aż o 7 lat. Etiopia posługuje się bowiem innym kalendarzem i dla jej mieszkańców obecnie mamy rok 2017.
Etiopia to niezwykły kraj, znany z pięknej przyrody i obiektów, wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Chodzi między innymi o skalne kościoły w Lalibeli, ruiny miasta Aksum czy Park Narodowy Simien (Semien). Osoby, które zamierzają się tam udać, z pewnością będą jednak zaskoczone osobliwym sposobem mierzenia czasu przez Etiopczyków.
Etiopia posługuje się kalendarzem etiopskim, zwanym też kalendarzem gyyz. Bazuje on na kalendarzu koptyjskim, który z kolei opiera się na kalendarzu egipskim. Zgodnie z obowiązującym w tym kraju kalendarzem, rok 2024 to dopiero rok 2017. Dla mieszkańców tego państwa rok składa się bowiem z 12 miesięcy, z których każdy ma po 30 dni, a także z jednego miesiąca, nazywanego "pagumen", który gromadzi pozostałe 5 dni, a w roku przestępnym 6 dni.
Czytaj też: To jezioro kochają celebryci. Leży 40 minut od Krakowa i zachwyca widokami
W Etiopii stosowana jest także inna rachuba lat, ponieważ era liczona jest od daty narodzenia Jezusa Chrystusa, która jednak została wyliczona przez Anonniosa z Aleksandrii (mnicha egipskiego, żyjącego na początku V wieku) na 9 rok naszej ery. W Etiopii różnice dotyczą nawet momentu rozpoczęcia doby. Liczy się ona bowiem od wschodu słońca, a nie od północy.
Trwa również 24 godziny, które jednak dzielą się na 12 godzin dziennych i 12 godzin nocnych. W Etiopii nie jest to problematyczne, ponieważ różnica między najdłuższym a najkrótszym dniem w roku wynosi tylko jedną godzinę, podczas gdy w Polsce to około 8,5 godziny. Etiopia nadal korzysta więc z tak zwanych "godzin babilońskich".
Zobacz też:
To miasto jest stolicą marcepanu. Zachwyca architekturą i jest w sam raz na city break
Nie tylko Egipt i Wyspy Kanaryjskie. Tu Polacy chętnie latają w zimie
Tu lato trwa przez cały rok. Polacy kochają wypoczywać na tej wyspie