Reklama
Reklama

To miejsce nad Bałtykiem jest wyjątkowo niebezpieczne. Lepiej się do niego nie zbliżać

Bałtyk przyciąga w czasie wakacji wielu turystów, spragnionych odpoczynku na plaży i kąpieli w wodzie. Relaksując się jednak nad brzegiem, nie wolno nam zapomnieć o bezpieczeństwie swoim i bliskich. Ostrogi brzegowe, czyli popularne falochrony, mają na celu ochronę brzegu przed falami, ale mogą być niebezpieczne dla ludzi. Wyjaśniamy, dlaczego nie powinniśmy się do nich zbliżać.

Nad Bałtykiem często możemy spotkać drewniane paliki, wbite w rzędzie w poprzek brzegu. Większość osób wie, że pełnią funkcję ochronną. Nie każdy wie jednak, że zbliżanie się do nich może być niebezpieczne. Pewien specjalista postanowił wyjaśnić, dlaczego musimy uważać na ostrogi brzegowe.

Ostroga brzegowa — groźne zabezpieczenie

Ostroga brzegowa jest budowlą ochronną brzegu morskiego, która wychodzi w morze poprzecznie do linii brzegowej. Może być to przegroda szczelna lub ażurowa, a jej celem jest rozproszenie energii fal morskich, a także wstrzymywanie ruchu rumowiska morskiego.

Ostroga brzegowa najczęściej zwana jest po prostu falochronem, ponieważ służy do zabezpieczania brzegu przed oddziaływaniem fal. Może mieć postać betonowej ściany, nasypu kamieni lub ułożonych w rzędzie, drewnianych pali. Choć celem powstawania ostróg brzegowych jest zatem zabezpieczanie brzegu, dla kąpiących się przy nich ludzi budowle te mogą okazać się niebezpieczne. Przede wszystkim nie każdy wie, że nie powinno się do nich podpływać. 

Czytaj też: Jest piękniejsze, niż Malediwy czy Seszele. Nazywają je ostatnim rajem na ziemi 

Unikaj okolicy falochronu. To może skończyć się tragedią

Woda przy ostrodze brzegowej może być bardzo głęboka. Najlepiej widać to na filmiku, który zamieścił w serwisie X (dawniej Twitter) Sebastian Kluska. To dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, specjalista zarządzania bezpieczeństwem oraz oficer pożarnictwa z Łeby. Poprosił on kolegę ratownika o przespacerowanie się do ostrogi brzegowej.

Na wideo wyraźnie widać, że w miarę zbliżania się do drewnianych pali, woda robi się coraz głębsza. Ostatecznie mężczyzna zanurza się w niej aż po czubek głowy. Przy większych falach byłoby to niebezpieczne nawet dla doświadczonego ratownika. Nawet przy spokojnym morzu taka głębokość może zaś stanowić zagrożenie dla mniej doświadczonych dorosłych i przede wszystkim dla dzieci. Spadek bywa tak nagły, że może doprowadzić do tragedii.

Zobacz też:

To miasto wchodzi w skład słynnego trójkąta uzdrowiskowego. Oferuje wyjątkowe wody lecznicze

Podobno mieszkali tam piraci. Ukryta wioska na uwielbianej przez Polaków wyspie

Mało znane sanatorium w Sudetach. Wkrótce odzyska swój dawny blask

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: morze | dziwne budowle | wakacje | urlop | turystyka