Polskie uzdrowisko tonie w smogu. Jakość powietrza jest fatalna
Goczałkowice-Zdrój - miejscowość, którą wielu kojarzy z leczeniem, spokojem i zdrowym klimatem - dziś znów bije na alarm. Aktualne wskazania jakości powietrza pokazują wartości, które mogą zaskoczyć nawet stałych bywalców uzdrowiska. Dlaczego sytuacja jest tak zła i co to oznacza dla kuracjuszy oraz turystów?
Zima jak co roku przynosi nie tylko niższe temperatury, ale też powrót smogowego problemu na południu kraju. Dane z ostatnich dni pokazują, że Goczałkowice-Zdrój znalazły się w centrum jednego z największych epizodów zanieczyszczenia powietrza w Polsce.
Choć Goczałkowice-Zdrój oficjalnie pozostają uzdrowiskiem, rzeczywistość coraz częściej przeczy tej definicji. W pierwszych dniach grudnia wskaźniki AQI osiągnęły poziom 210-220, czyli wartości klasyfikowane jako "bardzo szkodliwe". To stężenia, przy których osoby wrażliwe powinny unikać nawet krótkiego przebywania na zewnątrz, a osoby zdrowe mogą odczuwać drapanie w gardle, kaszel czy duszność.
Sprawdź również: Polacy chętnie wybierają zamiast Egiptu. W zimie cieplutko, a ceny nie odstraszają
Mapy jakości powietrza pokazują wyraźnie, że cały region pogranicza Śląska i Czech znajduje się aktualnie w strefie silnego zanieczyszczenia. Goczałkowice, położone w niecce i otoczone licznymi miejscowościami z zabudową jednorodzinną, są szczególnie narażone na napływ dymu z przydomowych kotłów.
Choć problem może wydawać się paradoksalny, eksperci podkreślają: uzdrowisko nie oznacza automatycznie czystego powietrza. Raporty Najwyższej Izby Kontroli od lat alarmują, że w wielu polskich uzdrowiskach normy jakości powietrza są przekraczane regularnie. Goczałkowice-Zdrój wielokrotnie trafiły na listy najbardziej zanieczyszczonych miejscowości w kraju.
Sprawdź również: Nie Kraków ani Gniezno. Właśnie to miasto jest najstarsze w Polsce
Największe winy przypisuje się niskiej emisji, czyli dymowi z domowych pieców. W sezonie grzewczym okoliczne miejscowości takie, jak Pszczyna, Czechowice-Dziedzice czy wsie na południu powiatu, generują potężną chmurę zanieczyszczeń, która z łatwością przemieszcza się nad uzdrowisko.
Zanieczyszczenia takie jak PM2.5, PM10, benzo(a)piren, dioksyny i furany mogą przedostawać się do płuc, krwiobiegu i tkanek. Szczególnie zagrożone są osoby starsze, dzieci oraz pacjenci po chorobach układu oddechowego, a to właśnie oni najczęściej trafiają do uzdrowisk. Wysokie stężenia pyłów mogą powodować m.in.:
- nasilenie objawów astmy,
- infekcje dróg oddechowych,
- bóle głowy i zmęczenie,
- choroby układu krążenia,
- zaostrzenie przewlekłych schorzeń.
Warto pamiętać, że krótkotrwała ekspozycja również daje efekty - szczególnie podczas spacerów czy aktywności fizycznej na świeżym powietrzu.
Sprawdź również: Idealny szlak na krótki dzień. Po drodze schronisko i widokowa polana
Choć smog to problem sezonowy, nie oznacza to, że trzeba rezygnować z wyjazdu. Warto jednak przygotować się rozsądnie:
- Sprawdzaj codzienne odczyty jakości powietrza — aplikacje mobilne i serwisy monitorujące smog działają w czasie rzeczywistym. Jeśli AQI przekracza 150, lepiej ograniczyć aktywności na zewnątrz.
- Zabierz maseczkę antysmogową — dobrej jakości filtr (np. typu FFP2 lub FFP3) znacząco zmniejszy ilość wdychanych pyłów.
- Spaceruj w godzinach przedpołudniowych — wtedy jakość powietrza jest zwykle najlepsza.
- Unikaj aktywności sportowej na dworze przy wysokich stężeniach — bieganie czy nordic walking w takich warunkach może przynieść więcej szkód niż korzyści.
Mimo chwilowego ochłodzenia nastrojów specjaliści podkreślają, że w Polsce da się poprawić jakość powietrza. Przykładem jest Kraków, który po wprowadzeniu zakazu palenia paliwami stałymi notuje zauważalnie niższe poziomy smogu.
źródło: AccuWeather.com
Zobacz też:
Tu możesz już pojeździć na nartach. Blisko i nie za miliony
To najbrudniejsze miasto w Europie. Wcale nie chodzi o Neapol