Reklama
Reklama

​Z tego nigdy nie rób stroika na Wszystkich Świętych. Możesz dostać mandat

Wielu Polaków własnoręcznie przygotowuje stroiki i wieńce na groby bliskich. Jednak nie każdy wie, że niektóre gałązki używane do dekoracji mogą pochodzić z nielegalnego źródła. Wystarczy jeden błąd, by skończyć święto Wszystkich Świętych z mandatem zamiast ze spokojem ducha.

Służby leśne i policja apelują o rozwagę przy tworzeniu stroików i kupowaniu naturalnych ozdób na groby. Nielegalne pozyskiwanie tzw. stroiszu to wykroczenie, które może kosztować nawet kilkaset złotych.

Popularna, ale nie zawsze legalna ozdoba

Trudno wyobrazić sobie listopadowe groby bez zielonych gałązek świerku, sosny czy jodły. To właśnie z nich powstaje tzw. stroisz — podstawowy element wielu wieńców i bukietów. Naturalny materiał wygląda pięknie, długo zachowuje świeżość i stanowi ekologiczną alternatywę dla plastiku.

Sprawdź również: ZUS wysyła ponad 650 zł miesięcznie bez względu na wiek. Wystarczy spełnić tylko jeden warunek

Problem w tym, że część gałązek trafia na rynek z nielegalnych źródeł. Jak ostrzegają leśnicy, złodzieje często wycinają młode pędy z jodeł i świerków, osłabiając drzewa i niszcząc młode uprawy. Takie uszkodzenia mogą prowadzić do obumierania roślin lub sprawić, że będą regenerować się przez wiele sezonów.

Służby prowadzą akcję "Stroisz 2025"

Tuż przed 1 listopada Straż Leśna i Policja prowadzą wspólną akcję "Stroisz 2025". Funkcjonariusze kontrolują nie tylko lasy, ale też punkty sprzedaży i giełdy kwiatowe. Ich celem jest ograniczenie kradzieży gałązek oraz sprzedaży ozdób pochodzących z nielegalnych źródeł. Kupując stroisz na targu lub u przydrożnych sprzedawców, warto zapytać o tzw. asygnatę, czyli dokument potwierdzający legalność pochodzenia materiału. Uczciwy handlujący nie będzie miał problemu z jej okazaniem.

Sprawdź również: Zniżki w aptekach, sklepach i PKP. Wielu seniorów wciąż nie wie, że wystarczy 1 rzecz

Mandat do 500 zł za gałązki z lasu

Nielegalne pozyskiwanie stroiszu z lasu to wykroczenie, za które można zapłacić nawet 500 zł mandatu. Jeśli sprawa trafi do sądu, kara może być jeszcze wyższa, a sędzia ma prawo orzec także nawiązkę finansową. To jednak nie koniec. Osoby, które wjeżdżają samochodem do lasu, by zebrać gałązki, narażają się na kolejną grzywnę od 20 do 500 zł. Dodatkowo w przypadku odmowy przyjęcia mandatu sąd może orzec karę w wysokości nawet do 5000 zł.

Zobacz też:

ZUS wyśle podwójny przelew w listopadzie. Obejmie tę grupę osób

W PRL-u były w każdym domu. Dziś znów wracają do mody i kosztują fortunę

​Będą kontrole abonamentu RTV. Sprawdź, czy musisz wpuścić kontrolera do domu

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kary finansowe | pieniądze