Reklama
Reklama

Nie chce ci się gotować żurku na Wielkanoc? Możesz go kupić u Piotra Adamczyka, ale cena jest kosmiczna

Wiele znanych osób prowadzi własny biznes, związany na przykład z gastronomią. Znany aktor, Piotr Adamczyk, jest współwłaścicielem restauracji „Stary Dom”, która przedstawiła swoją ofertę na Wielkanoc 2024. Wielu internautów było zaskoczonych cenami świątecznych potraw.

Wielkanoc to wiosenne święta, w czasie których na polskich stołach najczęściej goszczą tradycyjne potrawy i desery, jak gęsty żur, kiełbasa, mazurki, babki piaskowe czy serniki. Nie wszyscy mają dość czasu, by samodzielnie przygotować świąteczne śniadanie i obiad.

Można wówczas zdecydować się na zakup wszystkich tych pyszności, na przykład u Piotra Adamczyka, który jest nie tylko znanym aktorem, ale również współwłaścicielem restauracji "Stary Dom" z tradycyjną kuchnią. Jak wygląda jego wielkanocna oferta? Wielu internautów jest zszokowanych.  

Ceny dań w "Starym Domu" wzbudziły mieszane uczucia

Kto nie ma czasu na samodzielne przygotowanie dań, może skorzystać z oferty na przykład Piotra Adamczyka, będącego współwłaścicielem restauracji "Stary Dom". Oferuje ona dania na Wielkanoc 2024, jednak aby móc je nabyć, trzeba wyjąć z portfela sporo gotówki. Ceny są rzeczywiście gwiazdorskie, na co zwracają uwagę internauci.

Niektórzy uznali je wręcz za kosmiczne, inni zaś stwierdzili, że to żart i mocna przesada. Są też i tacy, którzy cieszą się z możliwości zamówienia tradycyjnych potraw, przygotowanych przez doświadczonych kucharzy. 

Czytaj też: Takiego ptasiego mleczka nie kupisz w żadnym sklepie. Przepis Katarzyny Bosackiej nie ma sobie równych 

Tyle trzeba zapłacić za wielkanocne potrawy. Cena szokuje

W ofercie "Starego Domu" można znaleźć między innymi jarzynową za 43 zł, śledzia po kaszubsku za 47 zł i żur na zakwasie z prawdziwkami i białą kiełbasą w cenie 89 zł za niecały litr. To sporo, biorąc pod uwagę, na ile porcji można podzielić taką ilość tej świątecznej zupy.

Dania główne również są kosztowne. Za siedem pierogów ukraińskich lub cielęcych trzeba zapłacić 45 zł, a filet z sandacza w konfiturze z porów z ziemniaczanym purée to koszt aż 85 zł. Chcąc kupić świąteczne desery, również trzeba będzie zostawić w restauracji sporo gotówki. Za pięć porcji sernika musimy zapłacić 115 zł, a za sześć porcji drożdżowej baby 95 zł. 

Zobacz też:

Pobyty w uzdrowiskach będą droższe. Kolejne opłaty idą w górę

Dzięki temu dostaniesz wyższą emeryturę. ZUS zdradza najważniejsze czynniki

Tyle zapłacimy w tym roku za żywą choinkę. Jeden gatunek będzie najdroższy

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pieniądze