​Brak wpisu może skutkować surową grzywną. Straż Miejska już puka do mieszkań

Nowe przepisy dotyczące CEEB sprawiły, że strażnicy miejscy zyskali uprawnienia do sprawdzania, czy właściciele nieruchomości dokonali obowiązkowego zgłoszenia. Wizyty funkcjonariuszy stają się coraz częstsze, a brak wpisu może oznaczać poważne konsekwencje finansowe.

Od 1 stycznia 2024 roku strażnicy miejscy mogą kontrolować prywatne domy i mieszkania pod kątem wpisu do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. To nowe narzędzie, które ma pomóc w walce ze smogiem i monitorowaniu źródeł ogrzewania. Funkcjonariusze sprawdzają, czy właściciele dokonali zgłoszenia, a także weryfikują rodzaj i klasę używanego pieca. Brak wpisu lub podanie nieprawdziwych informacji może skutkować grzywną od 500 do nawet 5 000 zł.

Sprawdź również: Szukają pomocników śmieciarzy do pracy. Płacą minimum 15 tys. zł miesięcznie

Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków to ogólnopolski rejestr, w którym gromadzone są dane dotyczące źródeł ciepła i wykorzystywanych paliw. Obowiązek wpisu dotyczy właścicieli oraz zarządców nieruchomości, jeśli źródło ogrzewania ma moc poniżej 1 MW. Dzięki CEEB państwo może monitorować, jak ogrzewane są budynki w Polsce i planować działania służące poprawie jakości powietrza. Brak wpisu jest uznawany za naruszenie prawa, co tłumaczy zaostrzenie kontroli.

Do rejestru muszą zgłosić się m.in.:

• właściciele domów jednorodzinnych,
• zarządcy budynków wielorodzinnych,
• posiadacze lokali ogrzewanych piecami, kotłami, pompami ciepła czy innymi źródłami ciepła.

W przypadku nowych budynków termin na zgłoszenie wynosi 14 dni od uruchomienia źródła ogrzewania. Osoby, które przegapiły obowiązek wpisu po wejściu ustawy w życie, również muszą liczyć się z wizytą strażników.