Znalazłeś stówkę za wycieraczką? Uważaj, bo za chwilę możesz stracić swój samochód
Rosnące ceny zakupu nowych samochodów, a także problem z dostępnością aut i części sprawiły, że złodzieje coraz częściej szukają swojej okazji. Co ciekawe, to nie wcale nie najnowsze i najdroższe auta są najbardziej zagrożone, ale... najpopularniejsze. Sprawdź, jak nie dać się oszukać na trik z banknotem za wycieraczką.
Złodzieje samochodów cały czas zmieniają swoje metody. Praktycznie każdy słyszał o mitycznej walizce czy przerobionym game boyu. Jednak nie każdy sposób jest wyrafinowany, czasem wystarczają najprostsze środki.
Metodę "na banknot" można określić wręcz jako trywialną. Jednak to właśnie takie sytuacje często nie budzą naszych podejrzeń, przez co dajemy się złapać w pułapkę. Na czym polega oszustwo? Przestępca wkłada za wycieraczkę samochodu banknot, najczęściej o dużym nominale — 100, 200 czy 500 złotych. Oczywiście są to fałszywe pieniądze. Następnie złodziej ustawia się w pobliżu samochodu i obserwuje rozwój sytuacji.
W klasycznym przypadku kierowca podchodzi do auta, otwiera, wsiada i włącza silnik. Przed ruszeniem w drogę spogląda przed siebie i widzi... banknot o dużym nominale. W tym momencie kierowca postanawia działać — wychodzi z auta i idzie wyjąć banknot. Przestępca podbiega do samochodu, wsiada za kółko i odjeżdża, pozostawiając właściciela z fałszywym banknotem w ręce albo i nie.
Do wykorzystania tej metody najlepiej nadają się parkingi sklepów czy centrów handlowych. Wszędzie tam, gdzie wychodzimy załatwić jakąś sprawę i stosunkowo szybko wracamy do pojazdu. Im bardziej jesteśmy rozkojarzeni, tym lepiej dla złodzieja.
Jeśli wsiądziemy do auta i zobaczymy banknot za wycieraczką, mamy tak naprawdę dwa wyjścia. Po pierwsze, jeśli nie odpaliliśmy samochodu, możemy z niego wyjść, zamknąć i wtedy podejść do przedniej szyby. W większości przypadków złodzieje nie będą chcieli się z nami szarpać, by wyrwać kluczyki, gdyż szukają prostych sposobów na kradzież.
Gdy nie czujemy się komfortowo, wychodząc w miejscu, gdzie akurat się znajdujemy, wtedy pod żadnym pozorem nie powinniśmy opuszczać pojazdu. Zamknijmy drzwi od wewnątrz i spokojnie odjedźmy w bezpieczne miejsce. Tam możemy wysiąść z auta i sprawdzić, co znajduje się pod wycieraczką. Oczywiście jeśli mamy pewność, że nic nam nie grozi.
Wiele osób pewnie uważa, że najczęściej kradzione są samochody luksusowe — drogie Mercedesy czy BMW albo pojazdy z klasy super sport jak Ferrari, czy McLaren. Nic bardziej mylnego. Oczywistym jest przede wszystkim fakt, że takich samochodów nie ma w Polsce zbyt dużo, dlatego nie będą zajmować czołowych miejsc w rankingach najczęściej kradzionych aut.
Statystyki kradzieżowe z ubiegłego roku wskazują, że trójkę najczęściej kradzionych samochodów tworzą: Toyota (781 sztuk), Audi (532 sztuki) oraz Volkswagen (415 sztuk). Japońska marka zajęła pierwsze miejsce w takim rankingu już trzeci rok z rzędu. W 2021 roku "tryumfowała" z wynikiem 950 sztuk, natomiast w 2020 roku — 787 sztuk. Co ciekawe, biorąc pod uwagę jedynie model samochodu, który był najczęściej kradziony w Polsce w 2022 roku, to wygrywa... Hyundai Tucson. W zeszłym roku przestępcy ukradli aż 192 sztuki tego auta, co oznacza, że statystycznie kradziony był częściej, niż co dwa dni.
Zobacz też:
Wydaje się proste, ale sprawia wiele kłopotów. Rozwiążesz poprawnie?
Tylko geniusze rozwiążą to działanie bez kalkulatora. Dasz radę w 15 sekund?
Z pozoru prosta zagadka matematyczna. Rozwiążą ją tylko najbystrzejsi