Kultowe zabawki powracają. Dla wielu osób to symbol dzieciństwa

Jeszcze kilka lat temu Furby był hitem wśród świątecznych prezentów. Dość powiedzieć, że tylko przez pierwsze dwa lata produkcji (1998-2000) sprzedano na świecie 40 milionów sztuk. Teraz ponownie pojawi się na półkach.

Nazwa furby pochodzi od angielskiego wyrażenia fur ball, czyli kulka futra. I w rzeczywistości tak właśnie można określić tę zabawkę. Jednak dzieci zakochały się także w innych jej cechach. Ta mała kulka potrafi... chodzi i mówić. Co ciekawe, ma też swój własny język, zwany furbijskim (ang. furbish), w którym wypowiada ok. 200 słów. Można ją także nauczyć kilku słów po angielsku.

Wersja Furby 2023 ma być odmieniona i dostosowana do współczesnych potrzeb. Oznacza to przede wszystkim nowe futerka, układ sterujący, a co za tym idzie więcej funkcji. Na start do sprzedaży mają trafić dwa kolory — pomarańczowy i fioletowy. Zabawka będzie obsługiwała pięć komend głosowych: nakłanianie do tańca, powtarzanie głosu, rozpoczynanie świetlnego show, uruchamianie funkcji odprężenia oraz wróżenie.

Szczególnie ciekawe może być uruchamianie funkcji odprężenia, określanej jako Let’s Chill. Dzięki temu razem z Furbym będzie można oddać się medytacji. Z nowych funkcji pojawi się także karmienie pizzą. Spokojnie, nie trzeba będzie za każdym razem zamawiać hawajskiej. Furby ma własny, plastikowy kawałek zawsze przy sobie.

W nowej wersji kultowej zabawki znajdziemy także klasyczne funkcje: głaskanie, łaskotanie, przytulanie i rozmowę.

Informacja o ponownym wprowadzeniu Furby’ego do sprzedaży dopiero co się pojawiła, jednak nie trzeba będzie czekać na niego tak długo, jak to było pod koniec lat 90. Już dziś można ją kupić na Amazonie z wysyłką do Polski. Kultowa zabawka kosztuje aktualnie 69,99 dolarów, czyli ok. 285 złotych. Zgodnie z zapowiedzią firmy Hasbro od połowy lipca nowy Furby ma być dostępny w ofercie wszystkich większych dostawców detalicznych. Zapewne już za niespełna miesiąc pojawią się na półkach sklepowych dla tych, którzy nie chcą kupować przez internet.

Oprócz Furbiego, po przerwie do łask wraca również Tamagotchi. To japońska zabawka elektroniczna, która swoją premierę miała w 1996 roku. Pozwalała na opiekowanie się wirtualnym zwierzątkiem, które należało karmić, wyprowadzać na spacery, kąpać itp. 

Współczesna wersja zabawki jest znacznie bardziej zaawansowana, jednak co ciekawe, to właśnie te pierwsze egzemplarze cieszą się największym zainteresowaniem. Wersje kolekcjonerskie warte są obecnie nawet kilkaset złotych.