Jadowity ptasznik grasuje po Warszawie. Czy pająk zagraża mieszkańcom?
Poniedziałek 19 czerwca to dzień, który na długo zapamiętają mieszkańcy jednego z warszawskich bloków. Rano na drzwiach pojawiło się wzbudzające strach ogłoszenie. Lokatorzy jednego z mieszkań „zgubili” pająka – potężnego i jadowitego ptasznika słonecznego.
Miejscem wydarzenia jest Saska Kępa, a dokładnie jeden z wysokich bloków na ul. Saskiej 48A. Osoby, które przeczytały treść ogłoszenia, opatrzonego wielkim zdjęciem stawonoga, mogły przejść poważny szok. Okazało się, że niedaleko ich mieszkań grasuje ptasznik słoneczny.
Informacja rozeszła się pomiędzy mieszkańcami w mgnieniu oka. Poinformowano sąsiadów – nie tylko bloku przy Saskiej 48A, ale także pobliskich budynków. Dodatkowym utrudnieniem w znalezieniu stawonoga, jest iście tropikalna pogoda, która utrzymuje się w Warszawie.
Niedługo po wywieszeniu ogłoszenia na klatce schodowej, mieszkańcy poinformowali o zdarzeniu straż miejską, a także media. Niektórzy wskazywali, że może być to nieśmieszny żart lub próba oszustwa. Niestety doniesienia funkcjonariuszy stołecznej Straży Miejskiej potwierdziły najgorszy scenariusz. Otrzymali zgłoszenie zaginięcia ptasznika.
W kontrze do tych wiadomości stoją mieszkańcy tego obszaru Warszawy. Wspominają, że mniej więcej 5 lat temu doszło już to sytuacji, w której na jednej z klatek bloku w dzielnicy Praga-Południe zawisło ogłoszenie dotyczące zniknięcia ptasznika i okazało się to ostatecznie nieprawdą. Poszlaką wskazującą na to, że komunikat to żart, czy próba wyłudzenia numerów telefonu, jest to, że dzwoniąc pod wskazany w ogłoszeniu numer, nikt nie odbiera.
Co jakiś czas media obiega informacja dotycząca tego, że ktoś zgubił niebezpieczne zwierzę – jadowitego pająka lub węża. Ostatnio taka wiadomość gruchnęła w Krakowie. W jednym z bloków znaleziono dorosłego samca Phornictopus auratus – ptasznika złocistego. Interwencję przeprowadziło Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami i problem został rozwiązany.
Natomiast 22 czerwca tego roku, jeden z przechodniów zauważył ogromnego pająka na terenie wrocławskiego Manhattanu przy pl. Grunwaldzkim. Natychmiast wykonano połączenie na numer 112. Okazało się, że prawdopodobnie doszło do dowcipu, ponieważ funkcjonariusz Schroniska Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami we Wrocławiu poinformował, że jest to wylinka, a nie prawdziwy ptasznik.
Ptaszniki należą do jednych z największych pająków na świecie, spotkanie z nimi może więc wywołać grozę. Nie są jednak wyjątkowo niebezpieczne - posiadają jad, lecz o niskim stężeniu. Silny jad posiada zaledwie ok 20 z 900 żyjących na całym świecie przedstawicieli tego gatunku.
Ukąszenie ptasznika nie jest śmiertele, jest natomiast dość bolesne, a opuchnizna i zaczerwienienie mogą się długo utrzymywać. U osób uczulonych na jad, ukąszenie ptasznika może wywołać nawet wstrząs anafilaktyczny. Podobne konsekwencje u niektórych osób mogą wywołać także pokrywające ciało ptasznika włoski.
Zobacz też:
Wydaje się proste, ale sprawia wiele kłopotów. Rozwiążesz poprawnie?
Tylko geniusze rozwiążą to działanie bez kalkulatora. Dasz radę w 15 sekund?
Z pozoru prosta zagadka matematyczna. Rozwiążą ją tylko najbystrzejsi