Prezent na Dzień Nauczyciela czy łapówka? Uważaj, co wręczasz wychowawcy swojego dziecka

Dzień Nauczyciela lada chwila. Zgodnie z tradycją belfrowie są obdarowywani przez uczniów, a niekiedy i ich rodziców rozmaitymi podarunkami. Uważa się to za miły gest. 

Czasami dochodzi do sytuacji, kiedy rodzice przekraczają pewną granicę. Próbują wtedy wykorzystać okazję do okazania uprzejmości, jako powód do polepszenia sytuacji swojego dziecka w oczach nauczyciela. W takich momentach zaciera się granica pomiędzy standardowym prezentem a łapówką.

W przepisach nie ma prostego określenia, które regulowałoby, co jest prezentem, a co łapówką dla nauczyciela. Zgodnie z zapisami kodeksu karnego każdą korzyścią majątkową jest "przyrost majątku" lub "zmniejszenie zobowiązań majątkowych".

W związku z tym osoby, które pełnią funkcję publiczną i przyjmują korzyść majątkową albo osobistą, podlegają karze pozbawienia wolności. Wolność może zostać im pozbawiona w wymiarze od 6 miesięcy do 8 lat. Jednak Sąd Najwyższy wskazuje, że najważniejsze w tym kontekście są kwestie indywidualne.

Co ciekawe sprawą obdarowywania nauczycieli zajął się niegdyś Sąd Najwyższy. Sąd Wojewódzki w Lublinie próbował znaleźć odpowiedź na pytanie, czy łapówką są prezenty kupione z dobrowolnej składki uczniów.

Nauczyciel z pewnością ucieszy się z każdego upominku. Może to być nawet kartka z podziękowaniami z dołączonym bukietem kwiatów. Uczniowie mogą również zdecydować się na dołączenie bonu podarunkowego, książki z dedykacją czy słodyczy. 

Dobrym pomysłem będzie dopasowanie upominku do preferencji nauczyciela. Może to być na przykład bilet wstępu na ciekawą konferencję naukową. Pomocą w pracy belfra będą także materiały dydaktyczne, których nie ma - tematyczna encyklopedia.