Pierzesz ręczniki w ciepłej wodzie? Może się zdziwisz, ale to błąd

Ręczniki należą do najbardziej wymagających tekstyliów w naszych domach. Ich pętelkowa struktura zatrzymuje wilgoć i cząsteczki organiczne, tworząc środowisko sprzyjające namnażaniu bakterii i grzybów. Badania przeprowadzone w 2017 roku przez naukowców z Uniwersytetu Arizona wykazały, że aż 80% ręczników używanych przez trzy dni lub dłużej zawierało bakterie kałowe lub gronkowca złocistego.

Wyniki te jasno pokazują, że standardowe pranie w niskiej temperaturze nie zawsze wystarcza, by zapewnić odpowiednią higienę. Badacze zaznaczyli również, że ręczniki bywają bardziej zanieczyszczone niż... deska sedesowa, co dobitnie podkreśla wagę regularnej pielęgnacji tych tekstyliów.

Eksperci zalecają pranie ręczników co 3-4 użycia w temperaturze 40-60°C, w zależności od stopnia zabrudzenia i sytuacji zdrowotnej domowników. W okresach infekcji warto sięgnąć po wyższą temperaturę, aby skuteczniej zredukować liczbę drobnoustrojów. Następnie powinniśmy wysuszyć je w przewiewnym miejscu lub suszarce bębnowej.

Już w latach 80. zespół naukowców z Uniwersytetu Arizona wykazał, że zarówno pranie w zimnej, jak i gorącej wodzie, w tym z dodatkiem wybielacza, redukuje liczbę bakterii o ponad 99,9%. Pranie ręczników w 60°C usuwa zabrudzenia widoczne gołym okiem i neutralizuje drobnoustroje, które mogą być źródłem nieprzyjemnych zapachów, podrażnień skóry czy infekcji.

Ręczniki prane w niższych temperaturach, np. 30-40°C, mogą zachować świeżość wizualną, ale w ich włóknach pozostają bakterie, które szybko namnażają się ponownie w wilgotnym środowisku łazienki. Dlatego eksperci zalecają, aby w codziennej rutynie stosować 40°C przy lekkim zabrudzeniu, natomiast co kilka prań - sięgać po 60°C, by przywrócić ręcznikom pełną higienę i wydłużyć żywotność tkaniny.

Zobacz również: Jak pozbyć się wilgoci z łazienki? Domowy sposób z naturalnym pochłaniaczem

Dobrym rozwiązaniem jest też unikanie płynów do zmiękczania, które oblepiają włókna i zmniejszają ich chłonność. Zamiast tego można dodać do prania łyżkę sody oczyszczonej lub odrobinę octu w cyklu płukania - naturalnie zmiękczą tkaninę i usuną resztki detergentów. Prosty trik to także wytrzepanie ręczników przed rozwieszeniem, ponieważ w ten sposób rozluźniamy włókna i skracamy czas schnięcia.

Ręczniki, które po praniu nie zostaną dokładnie wysuszone, szybko tracą świeżość i stają się siedliskiem nieprzyjemnych zapachów. Z badań przeprowadzonych w 2011 roku przez University College London wynika, że suszenie tkanin w temperaturze powyżej 55°C znacząco redukuje liczbę bakterii, a w połączeniu z wcześniejszym praniem w 60°C zapewnia niemal sterylne warunki użytkowania. Oznacza to, że suszenie ręczników w suszarce bębnowej przy średniej temperaturze poprawia higienę i przywraca im sprężystość i miękkość, której trudno oczekiwać przy tradycyjnym suszeniu w wilgotnej łazience.

Możemy również rozwiesić ręczniki na świeżym powietrzu, ponieważ promienie UV dodatkowo działają bakteriobójczo. Warto jednak pamiętać, że zbyt długie wystawienie ich na intensywne słońce może osłabić włókna i przyspieszyć blaknięcie kolorów. Dlatego najlepsze efekty daje połączenie obu metod: suszenie na powietrzu, a następnie krótki cykl w suszarce bębnowej, który rozluźnia włókna i nadaje im puszystości.