To najbardziej zatłoczone plaże nad Bałtykiem. Omijaj je, jeśli lubisz spokój

Wakacje nad Bałtykiem często kojarzą się z prawdziwymi tłumami turystów i plażami wypełnionymi kultowymi parawanami. W takich okolicznościach trudno mówić o spokojnym relaksie nad morzem. Kilka plaż uchodzi za wyjątkowo gwarliwe, ponieważ można raczej poczuć się na nich jak na zatłoczonej ulicy, a nie jak nad malowniczym akwenem wodnym. Jeśli więc zależy ci na spokojnym wypoczynku, staraj się omijać je szerokim łukiem.  

Popularność wakacji nad morzem sprawia, że chętnych na tego typu wczasy nie brakuje. Szczególne zainteresowanie niektórymi miejscówkami nad Bałtykiem sprawia, że w sezonie letnim bywa tam hałaśliwie i tłoczno, a to z pewnością nie jest synonimem błogiego odpoczynku. 

Za jedną z przesadnie zatłoczonych plaż nad polskim morzem uchodzi między innymi ta we Władysławowie. Miejscowość od lat bije rekordy popularności, co przekłada się na istne tłumy plażowiczów, zwłaszcza w upalne dni. Choć plaża ta liczy aż 23 km, wcale nie jest utożsamiana z przestrzenią i spokojem. W szczycie sezonu trudno tutaj chociażby o kawałek pustej plaży, a spokojne dotarcie do morza graniczy wręcz z cudem.  

Podobnie sytuacja wygląda w Sopocie, który często utożsamiany jest z elegancją i luksusem. Miejsce to uchodzi za jedno z najmodniejszych, jeśli chodzi o wypoczynek nad polskim wybrzeżem, co z pewnością przekłada się na prawdziwy tłok na plaży. Renoma, a także bliskość do Gdańska i Gdyni sprawiają, że w upalne dni wypoczywają tutaj rzesze turystów. Wrzawa rozmów i śmiechów, połączona z muzyką płynącą z głośników to zdecydowanie zaprzeczenie względem cichego wypoczynku nad morzem.  

Sprawdź też: To najszersza plaża w Polsce. Miejsca na parawan wystarczy dla każdego

Poszukując spokojnego i cichego miejsca nad Bałtykiem, z pewnością dobrym wyborem nie jest plaża w Łebie, która często utożsamiana jest z rodzinnymi wakacjami nad morzem. Wiąże się to z prawdziwymi tłumami, hałasem, licznymi atrakcjami i miejscami rozrywki, które stają się hitem każdego lata. W szczycie sezonu plaża w Łebie pęka więc w szwach, a w najbardziej upalne dni trudno doliczyć się tutaj rzeczywistej liczby parawanów.  

Tłoczno bywa również na plaży w Kołobrzegu. Choć uzdrowisko powinno kojarzyć się ze spokojem i sielskością, w szczycie sezonu trudno o nie na plaży w Kołobrzegu. Tłumy kuracjuszy połączone z rzeszą wczasowiczów sprawiają, że przestrzeń nad morzem, zwłaszcza w pobliżu molo i portu, wypełniona jest niemal po brzegi. Tym samym w sezonie o spokojnym relaksie można tutaj niemal zapomnieć.  

Choć zatłoczonych plaż nad Bałtykiem nie brakuje, wciąż można jednak znaleźć i takie, na których nacieszysz się sielskością, spokojem i niepowtarzalnym klimatem. Warto wybierać te mniejsze i mniej popularne miejscowości turystyczne, w których każdy znajdzie dla siebie kawałek wolnej przestrzeni nad morzem. Dobrym pomysłem jest między innymi plaża w Wisełce, Rowach czy też Piaskach na Mierzei Wiślanej, które leżą tuż przy polskiej granicy. Błogi relaks jest w tych miejscach niemal gwarantowany.  

Przeczytaj też: Pół godziny od Kołobrzegu i brak tłumów. Ta plaża to nieznana perła Bałtyku